środa, 1 stycznia 2014

Rozdział 6

Po około 15 minutach ktoś przyszedł. Szybko zeszłam na dół i zastałam dziewczynę oraz resztę bandy. Zachowywali się jakby mnie nie było. Złapałam blondynkę za nadgarstek i zaciągnęłam do drugiej sypialni.

- Nie mogłaś przyjść sama? - mówiłam ze złością w głosie
- Uparli się no, a ja nie miałam nic do powiedzenia próbowałam ich zatrzymać, ale oni się zaśmiali i mnie zepchnęli na ziemię - widziałam przerażenie w jej oczach
- że co?! 

Myślałam że zaraz wybuchnę, zeszłam na dół. Cała piątka sobie siedziała jak gdyby nic. Byłam zła myślałam że zaraz ich tam 'pozabijam'. Stanęłam tak żeby zasłonić telewizor. 

- No ej wynocha!
- SŁUCHAM?!!! - zaczęłam na nich krzyczeć - nie jesteś u siebie! Jakim prawem przychodzicie sobie tutaj jak do siebie? I czemu tak potraktowaliście dziewczynę? - krzyczałam jak tylko mogłam
- Uspokój się - Liam podszedł do mnie
- Nie dotykaj mnie ! Wynocha ! - pokazałam pacem na drzwi

Wstali i poszli. Ja z dziewczyną zostałam. Pobiegłam do swojego pokoju, usiadłam opierając się o łóżko w stronę okna chłopaków. Zaczęłam płakać. Jestem słaba przez przyszłość, od pewnego zdarzenia nie kontroluje się, a za bardzo szanuje tych na których mi zależy i nie pozwolę żeby ktoś ich z niczego popychał czy cokolwiek. Podniosłam głowę i zobaczyłam blondynka, pokazałam mu środkowy palec i zeszłam zapalić. Weszłam na balkon i moim nieszczęściem był tam chłopak. Zobaczyłam go i wróciłam do środka niestety, ale zdążył mnie złapać za rękę. Odwróciłam się patrząc na ziemię.

- Mogłabyś mi powiedzieć o co ci chodzi? Przyszłaś zaczęłaś się na nas drzeć, ale z jakiego powodu?
- Czujecie się jak u siebie, a poza tym nie pozwolę żeby ktoś tak traktował moją przyjaciółkę! - krzyknęłam
- Co? Jak? O czym ty mówisz? - widziałam zdziwienie u Zayna w oczach.
- Nie udawaj głupiego
- Nie udaje.
- Klaudia mi powiedziała, że któryś ją popchnął jak próbowała was zatrzymać
- Aha. tak nie było
- To jak?!
- Ona powiedziała, że napisałaś jej sms'a że mamy przyjść.
- Nie !
- To chyba twoja przyjaciółka kłamie
- Skąd mam pewność że to ona, a nie ty? Po co miała by kłamać?
- Bo Hazza dał jej kosza
- Jak to?
- No przystawia się do niego, a on ją odpychał itp
- Serio? Ale... - nie mogłam w to uwierzyć
- Chyba przydałyby się wyjaśnienia, a zwłaszcza Niallowi 

Wzięłam głęboki wdech i poszłam do nich. Siedzieli na kanapach, ale blondynka nie było. Usiadłam obok Louisa i zaczęłam mówić.

- Chłopaki przepraszam że tak na was naskoczyłam - mój wzrok był spuszczony na podłogę
- Ale dlaczego na nas krzyczałaś? - zapytał Liam po czym Lou dodał - Coś z Niallem?
- Nie. Tylko Klaudia mi powiedziała, że wy ją popchnęliście i że próbowała was zatrzymać, ale wylądowała na ziemi.
- Co? To ładnie, Pati to było tak że - przerwałam loczkowi
- Wiem, to jak zgoda? - podniosłam głowę
- No jasne - wszyscy się przytyliśmy
- A Niall u siebie?
- Tak 

Weszłam na górę i znalazłam się przed drzwiami blondynka. Wzięłam głęboki oddech. Zapukałam i usłyszałam "nie właźcie mi tu!" nasunęłam klamkę i weszłam do środka. Chłopakowi spływała zła po policzku kiedy już chciał krzyczeć, ale zobaczył mnie.

- A to ty - spuścił głowę
- Możemy porozmawiać? - stałam przy drzwiach
- A mamy o czym?
- Przepraszam bo ja nie wiedziałam, że ona kłamie - usiadłam obok chłopaka na łóżku
- Ale co ona? Jaka ona?
- No Klaudia że kłamie, ale ty nie miałeś nic wspólnego z tym, a ja tak cie potraktowałam - powstrzymywałam płacz i dodałam - nie powinnam się z wami zadawać. Już znikam - wstałam, a chłopak mnie złapał za rękę
- Stój nie idź siadaj - usiadłam obok niego
- Ale... - chłopak mnie przysuną do siebie i boją w pasie
- Kocham Cię i nie chce żebyś zniknęła. Nie wiem o co chodziło, ale już nie ważne
- Niall ja, ja też Cie kocham i przepraszam - pocałowaliśmy się

Nigdy nie spotakałam takiego chłopaka. Siedzieliśmy i gadaliśmy o wszystkim, nie wróciliśmy już do tamtego wydarzenia. Robiło się coraz później więc pożegnałam się z blondynkiem i resztą. Wróciłam do domu, a dziewczyna siedziała "zapomniałam o niej" powiedziałam w myślach, po czym usiadłam obok dziewczyny.

- Czyli znasz prawdę? - zapytała smutna
- Czemu mnie okłamałaś jak mogłaś?
- Sama nie wiem, przepraszam wybaczysz mi?
- Ok, ale to ostatni raz ! - dziewczyna pokiwała głową i mnie przytuliła
- Ja już lece
- Pa 

Znowu zostałam sama. Wstałam żeby iść do łazienki, ale nagle zrobiło mi się strasznie zimno i nie dobrze chciałam pobiedź do łazienki, ale było mi tak słabo że nie dałam rady. Na szczęście nie zwymiotowałam. Leżałam na podłodze bo nie miałam siły wstać. Strasznie mnie bolała głowa aż łzy mi spływały po policzku. Bałam się. Godzinę leżałam na podłodze patrzą w sufit. Kiedy ból przeszedł i miałam siłę wstać, podniosłam się z podłogi i bardzo powoli poszłam do łazienki. Rozebrałam się wzięłam prysznic ubrałam piżamkę i wróciłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i zasnęłam. Obudziłam się o dwunastej. Weszłam na dół i zjadłam jedną kanapkę popiłam sokiem pomarańczowym. Wróciłam po rzeczy do pokoju i ubrałam się w
Usiadłam na balkonie i zapaliłam papierosa. Zaciągnęłam się dymem i poczułam jak mi ulżyło. Na dzisiaj nie miałam planów więc wróciłam do domu usiadłam na kanapie i wzięłam się za telewizje. Szukałam czegoś, ale nic nie było. Wyłączyłam tv przyniosłam laptopa do salonu i zadzwoniłam do siostry. Jeden sygnał....drugi i odebrała.

- Hej mam dla ciebie dobrą wiadomość ! - była uśmiechnięta od ucha do ucha
- Co jest?
- Jedę do ciebie dostałam urlop na miesiąc - obie zaczęłyśmy piszczeć
- Kiedy będziesz?
- W poniedziałek o 10.00 mam wylot przyjedziesz po mnie?
- Jesne!

Opowiedziałam dziewczynie o tym co się ostatnio stało, a ona o przeżywała to że przyjedzie do mnie. Przegadałyśmy cztery godziny o niczym ważnym. Na zegarku wybiła godzina 22.30 nie chciało mi się myć, więc przebrałam się w piżamkę i umyłam zęby. Położyłam się do łóżka, ale nie chciało mi się spać. Widziałam że u Irlandczyka świeci się światło, chciała napisać sms'a do niego, ale nie mogłam znaleźć telefonu. Szukałam i leżał pod łóżkiem "jak on tam się znalazł?" powiedziałam sama do siebie i wróciłam pod kołdrę. Wystukałam chłopaka numer i treść 'Czemu nie śpisz?xx' nie czekałam długo na odpowiedź 'jakoś nie mogę, a ty?xx' szybko odpisałam 'też, a czemu dzisiaj się nie odezwałeś? :(' myślałam że chłopak nie odpisze po 10 minutach dostałam odpowiedź 'przepraszam jakoś czau nie było. Jutro się widzimy?xx' kiedy miałam odpisać zadzwonił mój telefon.

- Hej możesz jutro się wybrać na zakupy?
- Jasne o której?
- Może o piętnastej?
- Ok. Bądź u mnie pojedziemy moim samochodem
-Dobra to pa

Rozłączyłam się i odpisałam chłopakowi 'Jutro nie mogę spotykam się z Perrie' włączyłam laptopa i odczytałam wiadomość 'W poniedziałek?' chciałam się zgodzić, ale przypomniałam sobie że nie mogę 'siostra przyjeżdża. Mam pomysł chodź teraz do mnie.xx' szybko zeszłam otworzyć drzwi z zasuwy. Chłopak był w dresach i bluzie zapiętej do połowy, a w sumie ja nie lepiej. Pocałowaliśmy się namiętnie i poszliśmy do łóżka. Zdjęłam z niego laptopa i oboje leżeliśmy pod kołdrą. Wtuliłam się w chłopaka i usunęłam. Obudziłam się o 10.50 patrzyłam w górę chłopak jeszcze spał. Próbowałam wstać tak żeby go nie obudzić, ale to było nie możliwe więc leżałam i rysowałam palcem po jego brzuchu. Dziwne bo chłopak się nie obudził. Zaczęłam bawić się jego włosami pod pękiem z nadzieją że się obudzi. Nagle poczułam wibracje na jego ciele. Spojrzałam na jego twarz i się śmiał.

- Długo nie śpisz?
- Trochę
- Czemu nie powiedziałeś?
- Bo nie chciałem ci przeszkadzać w zabawie
- idiota - pracowałam go w usta.

Chodź zrobimy coś do jedzenia. 


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję za komentarze i wyświetlenia kochani jesteście <33 Jakoś moim zdanie ten rozdział mi nie wyszedł :/ Przepraszam za błędy i inne niedoskonałości. A wy co sądzicie o tym rozdziale? Liczę na komentarze :)) Zapraszam http://story-of-my-life-onedir3ction.blogspot.com/2014/01/rozdzia-xx.html naprawdę świetny !

11 komentarzy: