Przeczytaj notatkę na dole!
- Dzień dobry śpiochu - powiedziałam patrząc w jego tęczówki
- Cześć misiek - miał jeszcze za chrypnięty głos
Leżeliśmy jeszcze chwile. Ja wyszłam z pokoju i zeszłam na dół, żeby chłopak mógł się ubrać. W salonie byli już wszyscy, usiadłam na kanapie obok Harry'ego chłopak się na mnie patrzył.
- Co? - zapytałam marszcząc brwi
- Obudziłaś mnie - chłopak był poważny
- Ktoś musiał - pościłam mu oczko
Loczek przewrócił oczami, na co ja się zaśmiałam. Siedziałam i przyglądałam się na telewizor kiedy nagle dostałam poduszką. Podskoczyłam do góry.
- Co ty kurwa robisz!? - siedziałam wystraszona, a chłopak się śmiał - śmieszne - rzuciłam chamsko
- To za pobudkę - jedynie co to pokazałam mu środkowy palec i wstałam.
Podeszłam do drzwi nie zwracając uwagi na przeprosiny loczka, nie byłam obrażona tylko zła. Otworzyłam drzwi i krzyknęłam 'cześć'. Wróciłam do siebie i od razu wyszłam na balkon zapalić. Usiadłam na trawie odpaliłam ogień. Moje myśli to były trzy pytania. Co jest między mną, a blondynkiem? Jakie będą wyniki badań? Czemu Kuba chciał się spotkać? Wróciłam do środka i ruszyłam do mojej sypialni. Wyłączyłam laptopa zalogowałam się na portale i Weszłam na pocztę żeby zobaczyć czy może się ktoś odezwał w sprawie pracy. Na fb i TT nic nie było ciekawego, ale dostałam wiadomość od razu ją przeczytałam.
'Dzień dobry.
Ja w sprawie oferty pracy. Jeżeli nadal jest pani zainteresowana zapraszam jutro o 13.00
Pozdrawiam'
Cieszę się, myślałam że już nikt się nie odezwie. 'Jest po trzynastej, siostra przyleci około 19. super co ja będę robić przez ten czas?' Powiedziałam sama do siebie. Wyłączyłam muzykę w telefonie i podłączyłam do głośników. Pierwsza była Cher Lloyd - I wish. Zaczęłam śpiewać robiąc w kuchni obiad. Obrałam ziemniaki potem wsadziłam do garnka i zalałam wodą, wyłączyłam gaz. Następnie wzięłam się za schabowego miałam ochotę na Polskie jedzenie. Zrobiłam to co z nimi było trzeba potem je usmażyłam. Następnie wzięłam się na obieranie ogórków do mizerii. Kiedy wszystko było skończone nałożyłam posiłek na talerz i wzięłam się za jedzenie. Po skończonym posiłku odniosłam rzeczy i nalałam sobie soku do szklanki. Wyłączyłam muzykę i usiadłam przed telewizorem. Znalazłam film "Titanic" poszłam po kocyk i chusteczki zawsze płacze przy tym filmie. Wróciłam, otuliłam się kocykiem. W połowie filmu przerwał mi któryś z gości. Odwróciłam głowę i ujrzałam loczka.
- płakałaś? - Spojrzał na telewizor i się domyślił
- Po co przyszyłeś?
- Zapytać czy jesteś zła - chłopak usiadł obok mnie
- Już nie
- To dobrze
- Zostajesz i oglądasz czy idziesz?
- Zostaje
Chłopak mnie bają, a ja się w niego wtuliłam. Obejrzeliśmy do końca. Było już po osiemnastej więc czekałam na sms'a od siostry. Ciągle podnosiłam że stołu telefon.
- Czekasz na coś? - zapytał mnie chłopak
- Tak
- A na co?
- Ciekawski - chłopak pokazał mi język - moja siostra dzisiaj przyleci i czekam na sms'a od niej żeby po nią jechać.
- To mogę cię zawieźć - chłopak się uśmiechał wraz z jego dołeczkami
- Jak chcesz
- A ona jest podobna do ciebie? I ile ma lat?
- Eh... Jest starsza o rok i jest ładniejsza jeżeli o to ci chodzi - pościłam mu oczko
- Ty też jesteś ładna
- Chciała... - przerwał mi dźwięk informujący mnie że dostałam sms'a
Szybko podniosłam telefon i od razu go przeczytałam. 'Jestem już na lotnisku czekam na ciebie.xx' szybko odpisałam 'Już jadę.xx' Schowałam telefon do kieszeni poprawiłam fryzurę i skierowałam się
do wyjścia.
- Idziesz? - powiedziałam do loczka który obserwował mój każdy ruch
- Już - wstał i wyszedł z domu
Ja zamknęłam drzwi i ruszyliśmy do samochodu. Jechaliśmy około 20 minut w ciszy. Wysiadłam i zaczęłam szukać wzrokiem mojej siostry w końcu znalazłam, podbiegłam do niej. Rzuciłam się jej na szyję.
- Udusisz mnie ! - dziewczyna próbowała mnie odepchnąć
- Sorki, ale tak się ciesze że tu jesteś - uśmiechnęłyśmy się do siebie
Podszedł do nas chłopak wziął dziewczyny walizki i spakował do samochodu. W drodze powrotnej. Cały czas rozmawiali, widać że sobie przypadli odo gustu. Ja się przyglądałam w okno, ale nagle poczułam wibracje w mojej kieszeni. Wyjęłam telefon i na moim ekranie pokazał się napis że Kuba dzwoni. Nie odebrałam, schowałam powrotem telefon do kieszeni. Dotarliśmy na miejsce, chłopak wrócił do siebie, a my weszłyśmy do domu.
- No nieźle, nieźle
- Co? - zapytałam zdziwiona
- Wiesz o co mi chodzi - pościła mi oczko
- Chodź pokarze Ci twój pokój.
Poszłyśmy na górę do drugiej sypialni. 'Teraz już wiem po co mi aż dwie' pomyślałam.
- Rozpakuj się ja czekam na dole
- Siostra jeść
- Zrobię ci coś, ale się ruszaj
Wróciłam na dół, weszłam do kuchni zaczęłam robić kanapki. Zrobiłam trochę więcej bo samej mi się jeść chciało. Usiadłam czekając na dziewczynę. Nagle ktoś mi zakrył dłońmi oczy, zlękłam się.
- Wiki? - nadal nic nie widziałam
- Dzięki że nazywasz własnego chłopaka imieniem dziewczyny - chłopak zabrał ręce i usiał
Zaraz czy on powiedział WŁASNEGO CHŁOPAKA?! Czy mi się wydawało? Niall i ja jesteśmy parą? Znam chociaż na jedno pytanie odpowiedź ! Mam chłopaka.. i do tego to Niall Horan. Moje myśli przerwało szturchanie mnie.
- Słuchasz? - usłyszałam pretensje w głowie któregoś z nich
- Tak, tak - powiedziałam z przerwą
- Harry mówił że masz gościa
- Tak to moja siostra, zaraz zejdzie.
Siedzieliśmy i czekaliśmy. Nagle zadzwonił mój telefon blondynek go podniósł i odebrał. Próbowałam mu go wyrwać z nadzieją że to nie mój były. Słyszałam tylko Halo?... Już daje...
- To do ciebie - chłopak podał mi komórkę
- Serio? - popatrzyłam na niego
Wzięłam telefon do ręki i przybliżyłam do ucha. Spoglądając na ekran no i to był Kuba.
- Czego chcesz? - powiedziałam odchodząc od chłopaków
- Pogadać
- O czym?
- O nas
- O jakich nas do cholery?! Nie ma nas rozumiesz!
- Pat... - nacisnęłam czerwoną słuchawkę
Nie miałam ochoty z nim gadać. Wszystkie wspomnienia do mnie wróciły. Łza spływała mi po policzku. Miałam ochotę znowu się pociąć, czułam wtedy taką ulgę. Otarłam zły i wróciłam ze sztucznym uśmiechem do reszty. Usiadłam, a moja siostra złapała mnie za rękę prosząc o rozmowę.
- To Kuba prawda? - dziewczyna stała tak żeby reszta nie widziała
- Skąd wiesz?
- Znam cię lepiej niż ci się wydaje - przytuliłyśmy się
Opowiedziałam jej o rozmowie. "Mam się wziąć w garść i się nim nie przejmować", ale jak?! Tak się nie da. Znowu sztucznie się uśmiechnęłam i wróciłam do reszty. siedzieliśmy i się wygłupialiśmy, około 21. chłopcy wrócili do siebie. Zostałam sama z siostrą.
- Idę się umyć do jutra - podeszłam i dałam jej buziaka w policzek
- Tylko nie rób głupot - pokiwałam głową i weszłam do łazienki
Nalałam wody rozebrałam się weszłam do wanny i zaczęłam płakać. Każde wspomnienie wróciło, nie mogłam dać sobie rady z tym wyjęłam z szafki żyletkę i przejechałam po ręku z kilka razy, byłam przywzyczajona więc robiłam głębokie rany. Zmyłam krew spuściłam wodę ubrałam piżamkę. Weszłam do mojego pokoju, położyłam się na łóżku wzięłam telefon i miałam jedną nieodebraną wiadomość od mojego koszmaru 'Dobranoc słonko <33' Rzuciłam telefon na podłogę zamknęłam oczy i zasnęłam. Obudziły mnie zapachy z dołu, wstałam i poszłam zobaczyć. Brunetka szwendała się po kuchni coś gotując.
- Ale ładnie pachnie - Dziewczyna podała mi talerz z naleśnikami w czekoladzie
- Wcinaj
- Pycha
Była jedenasta więc szybko zjadłam i poleciałam na górę po ubrania, wybrałam
. Założyłam na siebie i umyłam zęby. Przed wyjściem podeszłam do dziewczyny.
- Ja idę wrócę niedługo
- A gdzie idziesz?
- W sprawie pracy - wzięłam torebkę i wyszłam z domu
Szłam ze słuchawkami w uszach, i włączonym radiem. Po 20 minutach drogi stałam przed drzwiami kawiarni. Byłam przed czasem, weszłam, podeszłam do jakieś pracownicy.
- Hej gdzie znajdę szefową?
- Chodź zaprowadzę cię - ruszyłam za dziewczyną - W sprawie pracy?
- Tak
- To tu i powodzenia - dziewczyna się uśmiechnęła
Zapukałam i usłyszałam 'proszę' nacisnęłam klamkę ujrzałam starszą kobietę.
- Dzień dobry ja w sprawie pracy
- Siadaj - kobieta pokazała ręką na krzesło, zrobiłam tak jak powiedziała
- A więc chciałabyś tu pracować? - spytała przeglądając jakieś papiery
- Tak
- Pracowałaś kiedyś w takiej kawiarni?
- Nie miała jeszcze okazji.
- Jeżeli chcesz to mogę cię wziąć na okres próbny
- A ile będzie trwał?
- Dwa tygodnie
- Dobrze
- No dobrze to może od poniedziałku od 10.00? - kobieta skierowała wzrok na mnie
- Pewnie ! - wstałam i podałam kobiecie rękę ona odwzajemniła gest
Podziękowałam i wyszłam. Wychodząc spotkałam tą farbowaną blondynkę co mi pokazała pokój. Podeszłam do niej.
- Dostałam się
- To super, jestem Sylwia kiedy zaczynasz?
- A ja Patrycja i od poniedziałku. I poproszę kawę - zaśmiałam się
- Dobra zaraz ci przyniosę - blondynka uśmiechnęła się
Usiadłam przy okrągłym stoliku, tu było tak przytulnie. Ściany były pomalowane na beżowo stoliki były okrągłe a na nich ładne serwetki. Cieszyłam się za będę mieć taką pracę. Jak na pierwszą to jest idealna. Dziewczyna przyniosła mi zamówienie. Włączyłam telefon i przeglądałam jakieś portale. Odłożyłam telefon i zapłaciłam. Wyszłam i ruszyłam w moją stronę. Szłam myśląc co dalej będzie gdy nagle poczułam uderzenie i wylądowałam na ziemi.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I co myślicie?. Teraz mogę dodawać z przerwami :( Szkoła i zaliczenia, ale będę się starać pisać i nie robić długich przerw. Liczę na komentarz!! Dziękuję za tyle wyświetleń jesteście kochani <3 Przepraszam za błędy i inne niedociągnięcia, ale jestem dyslektyczką i mam z tym duży problem. Jeżeli wam to przeszkadza to zakończę bloga. To chyba najgorszy z rozdziałów. Skończyłam go pisać po drugiej w nocy.