czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 16

15 KOMENTARZY I KOLEJNY ROZDZIAŁ
***********************************************************************************




- O czym chcesz rozmawiać?
- Nic mu nie zrobiłem to po pierwsze, a po drugie to kocham Cię. Nie mogłem tak na niego patrzeć jak mojemu światu zrobił krzywdę.
- Niall... - przerwał mi
- Proszę Cię nie gniewaj się na mnie. - uklęknął przede mną.
- Nie gniewam się. Wstań proszę cię.

Chłopak wstał i mnie pocałował. Wyszliśmy z pokoju, w salonie siedzi Lou i Zayn. Oglądali tv. Wzięłam pilota i wyłączyłam sprzęt. Ich miny były zabawne. 

- Nie przyjechaliśmy żeby oglądać telewizje.
- To co proponujesz?  - zapytał za moich pleców Perrie
- Ognisko!
- To ja z Zayn'em pójdziemy po drewno, a ty weź jedzenie.  - powiedziała dziewczyna.
- Patrycja możemy pogadać? -zapytał mnie Lou, a Niall zmierzył go wzrokiem.
- Jasne. - pocałowałam mojego chłopaka w usta

Poszliśmy na taras, który znajdował się po drugiej stronie domku. Zazwyczaj tu w nocy pale. Usiadłam na krześle w stronę chłopaka, który sam usiadł na jednym. 

- A więc? - zapytałam
- Słuchaj nie wiem co we mnie wstąpiło, ale ja na trzeźwo nigdy bym tego nie zrobił. - spuścił wzrok na podłogę
- Ludzie po alkoholu nie robią dziwnych rzeczy tylko to czego się bali na trzeźwo - pościłam mu oczko.
- No bo owszem pociągasz mnie tak? Ale nie zrobił bym tego Niall'owi. Nie potrzebnie mnie chroniłaś. Po winieniem dostać za to.
- Przestań. Udajmy ze tego nie było ok? Temat zakończony dla mnie i mam nadzieje ze dla ciebie tez. - uśmiechnęłam się
- Wiesz dla nas możne i tak, ale dla Niall'a raczej nie.
- O to się nie martw, a teraz choć bo zaraz nam wszytko zjedzą. - zaśmiałam się

Wróciliśmy do domu ja tylko rzuciłam - zaraz wracam - i pobiegłam na górę. Przebrałam się w


I wróciłam do reszty. Wszyscy już siedzieli Perrie wtulona w Zayn'a, a Wiki w Harry'ego. Ja usiadłam obok Niall'a. Sięgałam piwo chciałam napić się, a przerwał mi w tym mój telefon. Podniosłam się i odeszłam kawałek dalej. Oparłam się o drzewo i odebrałam.

- Halo? - powiedziałam nie pewnie bo to był numer nie znany
- Dzień dobry z tej strony doktor Daviel.
- Dzień dobry.
- Czy mogla by pani jutro przyjść?
- A coś się stało?
- Tak, ale to nie rozmowa na telefon.
- Dobrze to o której mam być?
- Dziewiętnastą?
- Dobrze dowodzenia.
- Dowodzenia. 

Boże o co możne chodzić? Boje się, nie mam pojęcia o co może chodzić. Jak zawsze ja, już mam złe scenariusze przed oczami.  Łza spłynęła po moim policzku szybko ją otarłam, przecież muszę ich powiadomi ze jutro wyjednam. Eh ja tak bardzo nie chce. Postałam tak chwile, kiedy wzięłam się w garść poszłam do nich ze sztucznym uśmiechem na twarzy. Usiadłam obok blondynka. Wzięłam moje piwo i nareszcie mogłam się napić  w sumie tego chciałam.

- Kto to był? - zapytał mnie Irlandczyk
- Słuchajcie bo ja jutro rano muszę wrócić. - powiedziałam ze smutkiem
- Dlaczego? - prawe równo odpowiedzieli
- Lekarz dzwonił i powiedział ze mam u niego jutro być i ze to nie rozmowa na telefon. 

Nikt się nie odezwał wszyscy w ciszy siedzieli. Po jakimś czasie przerwałam ta nie zręczna ciesze. 

- Ale wy zostajecie i się bawicie. Nie ma nie.
- Ale cie nie zostawimy. - tym razem powiedział Liam
- Obrazę się jak któreś ze mną pojedzie.
- To się obrażaj, ale ja jadę. -powiedział blondyn
- Nie masz się bawić.
- Jadę i koniec rozmowy. 

Westchnieniem i nic nie odpowiedziałam  bo po co? I tak by pojechał. Dalej siedzieliśmy i jedliśmy kiełbaski wygłupialiśmy się, piliśmy. Jutro z rana jadę eh.. Tak bardzo nie chce mi się tego miejsca zostawiać no, ale cóż. Mus to mus. Dochodziła północ stwierdziłam ze pójdę spać. Nich oni siedzą se ile chcą.

- Dobra idę się położyć jutro muszę wcześnie wstać. - odpowiedziałam wyrzucając butelkę po alkoholu do śmieci.
- No ok. Śpij dobrze. - powiedział Harry
- Ja zaraz do ciebie przyjdę. - odezwał się Irlandczyk

Weszłam do domu. Poszłam po piżamę i do łazienki. Wzięłam prysznic obrałam się, umyłam zęby, a włosy wysuszyłam, które wcześniej umyłam. Przejrzałam się w lustrze i wyszłam. Wyjęłam walizkę żeby nie hałasować rano i włożyłam moje rzeczy. Niall'a tez spakowałam. Wreszcie mogłam się położyć dochodziła pierwsza w nocy, a jego jeszcze nie było. Uznałam ze nie będę czekać wiec położyłam się i zamknęłam oczy. Nie mogłam zasnąć przewracam się z boku na bok. Po dłuższym czasie przyszedł i blondynek.  Co prawda podcięty, ale w końcu dotarł.

- Dłużej się nie dało? - zapytałam lekko wkurzona
- Oj nie złość się no. - położył się do łózka
- Śmierdzisz alkoholem.
- Serio? Jeszcze się obraz. Czemu tak w ogolę nie spisz?
- A co?
- Nic. W ciąży jesteś czy okres masz?
- Odwal się. - odwróciłam się do niego tyłem
- O boże przepraszam, ale tak się zakochujesz.
- Zaraz, zaraz Niall..
- Tak?
- Czy ty wczoraj się zabezpieczyłeś?
- N.. nie, a ty?
- O kurwa. 

Leżałam jam wryta. Przecież jak ja w ciąży jestem to, to szybciej umrę! Z jeden strony fajnie, a z drugiej nie. Co teraz będzie? A tak w ogóle to co mi lekarz jeszcze chce powiedzieć? Nie to nie dzieje się na prawdę. Przecież to tylko pieprzony sen. 

- I co teraz? - zapytał mnie chłopak
- Nie wiem. 

Dalej nic nie mówiłam, tylko zamknęłam oczy i zasnęłam. Obudziłam się o 5.45. Miałam wielka potrzebę żeby zapalić. Ustalam z łózka i wzięłam paczkę papierosów. Wyszłam na taras i odpaliłam papierosa. Usiadłam i patrzyłam w niebo tyle gwiazd. Morze tak miało być? Właśnie tak ze ja będę z Niall'em do końca i urodę to dziecko jeżeli jestem w ciąży. Przynajmniej będzie miał po mnie pamiątkę, jeżeli będzie chciał je wychować. Tak myślałam jeszcze dopóki mój papieros się nie skończył. Wróciłam do pokoju i położyłam się powrotem do łózka chłopak mnie objął czyli go obudzam. Zasnęłam. Ustalam o dziesiątej. Przeciągnęłam się. 

- Dzień dobry słońce. - jak fajnie usłyszeć coś takiego z rana
- Witam. - pozadowalam chłopaka
- Wstawaj bo nie długo jedziemy.
- Yhy. 

Wstałam jeszcze raz całując moje skarbie i poszłam się ubrać wybrałam


Dzisiaj przed nami trochę jazdy no cóż. Ogarnęłam się i poszłam na dol gdzie już wszyscy byli i w koncie stały nasze walizki na ten widok zrobiło mi się smutno. Usiadłam do stołu i zjadałam cztery tosty. Kurcze to dożo jak na mnie.

- Siostra co ty okres masz czy w ciąży jesteś ze tyle jesz? - zapytała rozbawiona moja siostra
- Nie i nie. - po co mam mówić? Jak będę wiedzie  to powiem.
- Dobra my spadamy.

Pożegnałam się z każdym i wyszliśmy z domu. Zapakowaliśmy walizki do samochodu i chłopak usiadł za kierownica, a ja na miejscu pasażera. Zapięłam pasy i włączyłam radio. Pomachaliśmy jeszcze przez szybę i ruszyliśmy. Cala drogę gadaliśmy czasami śpiewaliśmy trochę się posialiśmy. Przy nim jestem sobą i to jest najlepsze. Dotarliśmy na miejsce było po osiemnastej nasze walizki zanieśliśmy do domu, ja jeszcze poszłam do toalety. Chłopak na mnie czekał w samochodzie. Przejrzałam się w lustrze i powiedziałam do siebie - będzie dobrze zresztą kogo ja oszukuje nigdy nie jest dobrze - załatwiłam potrzebę i wróciłam do samochodu. 

- No to jedziemy. - głos mi się łamał
- Bedze dobrze zobaczysz. - pocałowaliśmy się

I ruszylismy w drogę. Jechaliśmy z 20 minut nie było korków co było dziwne. W środku było dużo osób usiadłam na jednym z krzeseł i czekałam na moja kolej. W końcu zawołali mnie wstałam i nie pewnie poszłam do środka gabinetu. Chłopak cały czas trzymał mnie za rękę. Usiadłam na krześle, które wskazał mi lekarz. 

- Witam panią ciesze się ze przyszłaś. - powiedział czytając coś w swoim notesie
- Dzień dobry. Wiec po co miałam przyjechać?
- A wiec. - trzęsły mi się tece



 
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest kolejny. Podoba się? Mi jakoś nie ://
Czekam na waszą opinie :33 Przepraszam za błędy i inne niedociągnięcia c; Troszkę krótki :c

21 komentarzy:

  1. Nie podoba ci się bo nie powiedziałaś co z nią ;)
    A rozdział super.
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne jak zawsze ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Superowy nie masz czym się martwić bo wyszedł super!!!! czekam na nexta <333 Życzę dużo duuuuużo weny Dominika XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawaj dzisiaj next pliz

    OdpowiedzUsuń
  5. Następny dawaj szybko ;D zajebisty <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale jestem ciekawa co powie jej lekarz

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ochotę Cię ygh... Pisz szybko next bo nie wytrzymam :C Super <3

    OdpowiedzUsuń
  8. A dopiero dzisaj zaczelam czytac twojego bloga
    Super czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne, ale czemu zawsze musisz przerywać w takim momencie ?
    Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Superowy :33
    Dawaj next ploseee ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz talent!
    Super bloog :D /Wiola

    OdpowiedzUsuń
  12. No no chyba ten rozdział najleprzy :D
    Dawaj next :) /nowa czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
  13. A wię wypowiem się troszeczkę na temat o to tego bloga.
    1. Żałuje że znalazłam go dopiero teraz xd
    2. Bardzo fajnie piszesz :3
    3. Może mimo że są jakieś błędy lub poprzestawine słowa albo brakuje przecinka to jakoś tego nie odczuwam.
    4. Nie mogę się doczekam nexta :D
    /S

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam <3 musiałaś skonczyc w tym momencie :( <3 hehe noo ale z niecierpliwością czekam na nex <3<3 buziaki :* pisz dalej <3<3

    OdpowiedzUsuń