poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 15

15 KOMENTARZ I KOLEJNY ROZDZIAŁ
***********************************************************************************


Lou. Szarpałam się, a on mnie do siebie przysuwał. Niestety, ale jest silniejszy. Chciał mnie pocałować, ale zaczęłam krzyczeć to mnie uderzył. Upadłam na podłogę zakręciło mi się w głowie. Łza spłynęła po moim policzku. Zaraz poczułam jak ktoś mnie podnosi, ale nie widziałam kto bo miałam zamknięte oczy. Nie sądziłam żeby Louis taki był. Otworzyłam oczy leżałam w łóżku, a obok mnie blondynek siedział. Wiki z Harry'm stali. Z pomocom chłopaka usiadłam. 

- Wszytko ok? Dobrze się czujesz? Nie daruje mu tego! - mówił chłopak
- Spokojnie. Nic ci to nie da. Jutro wytrzeźwieje i podamy z nim. My idziemy, a ty się nią zajmij. - odpowiedział Harry.
- A co z nim? - mówiłam szeptem
- Ty się jeszcze o niego martwisz? Liam i Zayn się nim zajęli. - mówił nie zadowolony

To miał być nasz wieczór. Tak go pragnę, a teraz? Nawet nie mam siły żeby co cokolwiek robić. Położyłam się i zakryłam kołdra żeby nie widział jak płaczę. To wszystko przeze mnie! Jestem okropna. Chłopak próbował wziąć ze mnie pościel, ale trzymałam. W końcu odpuścił poczułam tylko jak mnie przytula. Zaraz przytula?!  Odwróciłam się, a on się na mnie patrzył. Oboje wyszliśmy z pod kołdry. 

- Coś ci zrobił o czym nie wiem? 
- Nie.
- Na pewno? To czemu płaczesz?
- Bo to miał być masz wieczór, a przeze mnie.. - przerwał mi
- Przez ciebie?! O nie. To tylko wina tego idioty.
- Jak bym nie krzyczała to by tak nie było.
- To miałaś stać bezczynnie? Przestań.
- Taka prawda.
- Nie! A jak nadal chcesz to wiesz może być nasz wieczór. 

Bez zastanowienia wpiłam się w jego usta. Chłopak tym razem pogłębiał pocałunek. Wszędzie mnie dotykał, ale mi to nie przeszkadzało. Jak dotykał mnie Lou to dziwnie się czułam, a jak Niall to nie. Na chwilę się oderwaliśmy od siebie, kiedy chciał mnie pocałować wstałam i podeszłam do okna. Chłopak patrzył się w miejsce gdzie ja przed chwilą leżałam był zdezorientowany. Kiedy się ogarnął popatrzył na mnie. 

- Co jest? Miałem wrażenie że sama tego chcesz.
- No bo chce.
- To co jest? Coś ze mną nie tak? Czy może ty.. - zaśmiał się
- Co?! - wkurzyło mnie to że się zaśmiał
- No jesteś dziewicą.
- Śmieszne. 

Chłopak podszedł do mnie i zaczął mnie całować w szyję zostawiając malinki. 

- Zaufaj mi. - powiedział

Odwróciłam się do niego i zaczęliśmy się całować. Coraz namiętniej. Znowu leżeliśmy w łóżku ja pod nim. Włożył swoje ręce pod moją koszulkę i powoli ją zdejmował cały czas mnie całując. Byłam już bez koszulki. Zrobiłam to samo i również pozbyłam się jego koszulki. I tak samo ze spodniami. Kiedy byliśmy w samej bieliźnie chłopak próbował rozpiąć mój stanik, ale miał z tym problem więc mu pomogłam. Rzucił go gdzieś w kąt pokoju. Całował mnie po całym ciele przechodziły mnie przyjemne dreszcze. Chłopak bawił się moimi majtkami aż w końcu je zdjął ja zrobiłam to samo. Znowu całowaliśmy się chłopak wszedł we mnie bolało, ale nie ważne. Wbiłam swoje paznokcie w jego plecy zostawiając ślady. Parę razy go ugryzłam czasami widziałam że go to boli, ale nie dawał oo sobie tego poznać. Próbowałam być cicho, ale to było silniejsze ode mnie. Z moich ust wydobywały się dźwięki tak jak z mojego chłopaka. Przyśpieszał aż w końcu doszliśmy. Blondyn się położył obok mnie, a ja się do niego przytuliłam.

- Było tak źle? - zapytał kiedy uspokoił oddech.
- Było zajebiście. - uśmiechnęłam się tak jak on.
- Nie byłaś zbyt delikatna.
- Ty też. - pocałowaliśmy się namiętnie
- Kocham Cię.
- Ja ciebie też. 

Zamknęłam oczy i usnęłam. Obudziłam się o dziesiątej chłopak jeszcze spał więc powoli wstałam i podeszłam do walizek po jakieś ubrania. Czułam chłopak wzrok na sobie czyli jednak nie śpi.

- Nie ładnie tak podglądać. - zaśmiałam się
- Oj.. myślałem że ty myślisz że ja śpię. - chyba zdał sobie sprawę że to zdanie nie miało sensu bo się zaczął śmiać.
- To lepiej nie myśl.

Poszłam do łazienki wziąć prysznic. Kiedy wyszłam z łazienki ubrana w 


Chłopak jeszcze leżał w łóżku podeszłam do niego i go pocałowałam. 

- Ruszaj się. - wyszeptałam mu do ucha. 

Wyszłam z pokoju zostawiając samego chłopaka. Poszłam do kuchni, ale tam już był Zayn i Perrie robiący śniadanie. Prz witałam się z nimi buziakiem w policzek. 

- Co tak ładnie pachnie? - zapytałam
- Omlety. - odpowiedział mi Malik.
- Pomóc w czymś?
- Nie. 

Wzruszyłam ramionami i usiadłam do stołu. Czekałam na jedzenie do kuchni wszedł Lou spojrzał się na mnie, a ja od razu miałam łzy w oczach. Czemu? Sama nie wiem. Co teraz będzie? Ciekawe czy to pamięta. Siedziałam i czekałam do kuchni zszedł Niall. Pocałował mnie i poszedł do kuchni znowu zostałam sama. Nagle usłyszałam jakieś krzyki szybko  poszłam do kuchni. Niall kłócił się z Louis'em. Perrie mnie przytuliła widziała że mi to nie pasuje. Chciała żebym z nią poszła, ale zobaczyłam ze blondynek podnosi rękę żeby przywalić. 

- Nie! - krzyknęłam.
- Nie wtrącaj się.
- Nie chce żebyście się kłócili przeze mnie!
- To nie przez ciebie. Odejdź.
- Jak tak bardzo tego chcesz. 

Wybiegłam z domku. Biegłam przed siebie. W końcu moje nogi i płuca mi odmawiały poszeptawszy wiec oparłam się o drzewo i płakałam. Dlaczego ja nie mogę mieć normalnego życia?! -pomyślałam. Nie dość ze niedługo umrę to jeszcze ich skłócę. Po co? Jestem nikim! Dosłownie zerem. W sumie mój tata już tak w dzieciństwie mnie nazywał nikim. Miał racje. Siedziałam i płakałam. Otarłam zły i dopiero w tedy uświadomiłam sobie ze nie wiem gdzie jestem, a bardzo mnie boli głowa i serce. No tak miałam się nie przemęczać i nie denerwować. Morze to i lepiej jak bym zdechła tutaj? W końcu i tak za dożo zrobiłam. Leżałam na ziemi i płakałam. Usłyszałam jakieś krzyki było mi zimno. To był Liam, który mnie podniósł i coś mówił, ale nie zbyt to ogarniałam. Podniosły mnie raz z Harry'm. Miałam zamknięte oczy nie chciałam ich otwierać. Po jakimś czasie położyli mnie na kanapie lub łóżku. Nie wiem. Kurcze długo biegłam -pomyślałam. 

- Dziewczyno czy ty myślisz? A jak by cie nie znalazł?!
- To bym tam zdechła i każdy by miał spokój. Nie było by kłótni, ani innych nie potrzebnych rzeczy!  -mówiłam najgłośniej jak potrafiłam.
- Uspokój się. Musimy pogadać. - teraz otworzyłam oczy żeby zobaczyć kto mówił.
- Okej to chodź.  - powiedziałam

Poszłam razem z Wika do mojego pokoju znaczy mojego i Niall'a. Usiadłam na łóżku dziewczyna zrobiła to samo. 

- O czym chciałaś gadać?
- Ogarnij się no. Wszyscy się o ciebie martwią. A ty się jak zwykła suka zachowujesz. Dobrze wiesz ze Niall poza tobą życia nie widzi, a ty Lou jeszcze bronisz! - kochana siostrzyczka wie jak ze mną rozmawiać.
- Spierdalaj. Nie zachowuje się jak zwykła suka. Kurwa szczęśliwa jesteś bo masz fajne życie co? A ja co mam? żyje z świadomością ze jutro mogę umrzeć ze nie wychowam swoich dzieci. Nigdy ze zobaczę jak dorastają. Nie stanę przed ołtarzem nie spędzę świat w gronie rodziny bo możne mnie już nie być. I co jak byś się czuła?! A jeszcze masz chłopaka który kłoci się przeze mnie z własnym przyjacielem. Zajebiście nie? - wybuchłam darłam się tak ze na pewno wszyscy słyszeli. - Pomyśl czasami. - wywaliłam ja za drzwi i przed nosem zamknęłam. 

Chciałam się pociąć, ale obiecałam zaraz czekaj, ale narkotyki tak! A nie siostra wyrzuciła. Kurwa pierdolone życie! 

- Chce już umrzeć ! - krzyknęłam patrząc w sufit.

Do pokoju wbiegł Niall popatrzył na mnie, a ja na niego. Wzięłam swój telefon i wyszłam z domu. Próbowali mnie zatrzymać, ale się wyrywałam szczerze to teraz powinnam leżeć w łóżku, ale mam to gdzieś. Szlam nad wodę zdjęłam buty i usiadłam tak żeby moczyć nogi. Bawiłam się piaskiem i wspominałam te dobre chwile i ta magiczna noc. W sumie to teraz mogla bym umrzeć. Wiedziałam i myślałam czami rzucałam kamyki do wody. Patrzyłam jak dzieci się bawią z rodzicami. Chciałabym przeżyć to i patrzeć jak moje dzieci dorastają. Wiem tylko tyle ze tego nie doświadczę. Robiło się coraz później słonce zachodziło stwierdziłam ze trzeba wracać. Szlam powoli przez piasek do domku. Po 30 minutach byłam na miejscu wzięłam głęboki oddech i weszłam do pomieszczenia. Od razu skierowałam się do kuchni w końcu dzisiaj nic nie jadłam. Nikogo nie było co mnie zdziwiło. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej kanapki z niej makaron oraz mięso, które pokroiłam, a makaron ugotowałam. Posiłek był gotowy nałożyłam go na talerz i poszłam do stołu. Zjadłam włożyłam brudne naczynia do zlewu. Później pomywam - pomyślałam. Weszłam na gore żeby się przebrać wybrałam  


  Włosy związałam w koka i zaczęłam szukać mojego telefonu. Po 30 minutach szukania był pod poduszka w salonie. Miałam kilka nie odebranych od rodziców olałam to. W domu rozległ się huk. Przyszli ciekawe gdzie byli. Pezz mnie zauważyła i rzuciła się na mnie. 

- Jak się ciesze ze jesteś. - powiedziała i odkleiła się ode mnie
- Aha. 

Dalej była cisza. Niall nawet do mnie nie podszedł co mnie bardzo dziwiło widocznie ma mnie dość. Louis się nie odzywał, ale nie widziałam żadnych śladów żeby go pobił czy coś. Dziewczyny gadały ze się martwili itp. Praktycznie mnie to nie interesowało. Przerwa im blondynek.

- Możemy pogadać? - to pytanie skierował do mnie

Kiwnęłam głową na znak ze tak. Wstałam z kanapy i poszliśmy do naszego pokoju. Usiadłam na łóżku, a chłopak zamkną drzwi na klucz przestraszyłam się.



----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest kolejny. Trochę więcej w nim akcji. Ostatnio jakieś dupne były. Mam nadzieje ze się podoba? Liczę na komentarz :)) Kompletnie nie umiałam opisać sceny 18+, ale mam nadzieję że jakoś mi to wyszło ;)) Przepraszam za błędy oraz inne niedociągnięcia.
 Dziękuje ze te komentarze i wyświetlenia oczywiście :*


Zapraszam na mojego drugiego bloga:
 http://in-dreams-you-believe.blogspot.com/2014/02/imagin-z-louis.html

32 komentarze:

  1. Masz talent, pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojeeej, jak przykro... ;c Ale i tak bardzo mi się podoba! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie ;)
    Życzę weny i zapraszam do mnie :)
    http://i-need-a-tough-lover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Scena +18 udała Ci się jak mało komu i ogólnie rozdział bardzo fajny jak i ciekawy. :)
    Poproszę szybko next, bo masz ogromny talent i wszystko opisujesz genialnie. :)

    Zapraszam do siebie na ósmy rozdział: spontanicznie-o-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Super <3 bardzo fajny ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. superowy czekam na następny już nie mogę się doczekać <3333 Dominika :*

    OdpowiedzUsuń
  7. jak zawsze świetny, ale ten mi się najbardziej podobał :D
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  8. Szybko next plizzzzz
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  9. Czemu w takim momencie przerwałaś? Czekam na następny, dodaj szybko! :)

    Zapraszam na nowy rozdział! :)
    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski <3 kiedy następny rozdział ?
    dawaj go szybko ! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. omnomnomnomnom <3 cudny

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekamy na wiecej <3
    Jak na razie zajebiście ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Dlaczego Lou????

    OdpowiedzUsuń