środa, 28 maja 2014

Rozdział 35

Jak wam się podoba nowy wygląd? :3
Next za 30 komentarzy.
Przepraszam za błędy oraz inne niedociągnięcia.
*****


Usłyszałam walenie w drzwi. Ręką złapałam się za głowę mrucząc coś pod nosem wstałam z wygodnej kanapy. Otworzyłam drzwi w których stał blondyn. Na początku popatrzył na mnie po czym mocno mnie przytulił. Jego ręka jeździła po moich plecach przez co poczułam się lepiej. Niall splot nasze ręce ciągnąc mnie w stronę kanapy. Usiadłam na chłopaka kolanach.

- Powiesz mi o co chodzi? Płakałaś? - mówił spokojnie bez żadnych emocji.
- Nie, nie płakałam i nic się nie dzieje. - skłamałam. Nie chciałam aby się martwił. Nic nie mogłam wyczytać z wyrazu twarzy chłopaka. Byla taka obojętna.
- Nie wierze Ci. - wyszeptał. Pewnie jak bym nie siedziała tak blisko jego nie uslyszalabym
- Czemu? Nie ufasz mi? Myślisz ze cie okłamuje? - moje male dłonie trzymałam na torsie chłopaka. Patrzyłam w jego piękne niebieskie tęczówki. Czekałam na jaka kol wiek reakcje, ale caly czas byl taki sam.
- Ufam, ale mnie okłamujesz. - jego glos zaczal się łamać, a ja poczułam gule w gardle. Zrobiło mi się sucho i nic nie mogłam z siebie wydusić. - Dlaczego?! - zeplchnal mnie z kolan, a sam wstał. Jego oczy były ciemne. Wystraszył mnie tym zachowaniem.
- Niall.. - wyszeptałam. Czułam jak łzy zbiegając się w moich oczach, a obraz się rozmazuje.
- Patrycja.. - nasze wzroki się spotkały. Podeszłam do blondyna. Ostrożnie splotłam nasze palce jego oczy były już niebieskie. Konicki moich ust lekko się podniosły.
Ścisnęłam powieki aby łzy z nich nie wyleciały. - Przepraszam. Kochanie po prostu nie chce żebyś mnie okłamywała, dobrze? - lekko przytkałam. 

Kiedy te wszystkie złe momenty odejdą? Kiedy przyjedzie szczęście? Dlaczego nie mogę żyć jak inne dziewczyny w moim wieku? Imprezy, seks, alkohol itp. Czemu ciągle dzieje się coś nie tak? Czuje się jak by nade mną wisiały jakieś chmury, a słońce było zakryte za nimi. Ale kiedy one odejdą? Wtuliłam się w chłopaka mocno trzymając go w uścisku jak by miał zaraz odejść. Podniosłam wzrok na jego twarz. Jego oczy były wpatrzone we mnie, a moje w jego. Nie potrzeba było żadnych slow czy gestów wstarczylo spojrzenie, czy to nie piękne? Dwoje ludzi razem, który rozumieją się przez spojrzenie. Teoretycznie tak, ale czy na zawsze tak? Lekko odsunelam się od chłopaka. Reka wytarłam moje trochę mokre policzki.

- Perrie nie może się doczekać aż Cie spotka. - zaśmiał się Niall.
- No to idziemy. - usmiechnelam się. 

Wyszłam zamykając drzwi za Sabą. Zaraz znalazłam się w domu moich przyjaciół. Perrie od razu jak mnie zobaczyła to podeszła i przytuliła. Przywitałam się jeszcze z resztą domowników obecnych. Blondynka zaciągnęła mnie na kanapę biorąc jakieś zdjęcia. Podała mi kilka złączonych zdjęć z USG.

- O jezu. - zakryłam ręką buzie. - Takie piękne. - powiedziałam po czym przytuliłam dziewczynę.
- Tak wiem, wiem.
- Wiesz już imiona?
- Jeszcze nie, ale to się ustali. Chce Margaret i Luke.
- O na pewno nie. Ja Ci mówię że nazwać je Alex i Justin. - zaprotestował Zayn.
- Po moim trupie. - dziewczyna przewróciła oczami. - Dobra mów co tam u ciebie, slyszalam.. - przerwała
- Slyszalas?
- Nie, nic. Nie ważne. - usmiechnela się do mnie. Obejrzałam się za siebie. Chłopaki wchodzili do kuchni zostawiając nas same.
- Perrie, mów. Spokojnie. - usmiechnelam się i złapałam dziewczynę za reke.
- No o rodzicach słyszałam.
- Domyśliłam się. - pościłam jej oczko.
- Przykro mi.
- A mi nie. Trudno się mówi. - miałam nadzieje ze powiedziałam to dość przekonująco. 

Porozmawiałam jeszcze z dziewczyną dosc długo. Miałam nadzieje że nic nie zauważyła. Nie chce jej martwić. Jest w ciąży potrzebuje mieć spokój. Oparłam głowę o ramie mojego chłopaka, który bawił się moimi palcami od dłoni. Film, który mieliśmy oglądać kompletnie mnie nie interesował. Nadal myslalm tym co się stalo u mnie w domu. Dlaczego Niall tak gwałtownie zareagował? "Może po prostu ma cie dość?" moje wścibskie ja odezwało się. Może i ma racje? Ostatni chyba już tak umyślam. Koniecznie muszę przestać. Spojrzałam na Perrie, która spala w ramionach Zayna, a Liam robił coś na swoim laptopie od czasu do czasu się uśmiechając za to Louis siedział zamyślony patrząc się w sciane. Szybko wstałam lekko waląc go w ramie na znak ze ma zemną isc. Dopiero teraz przypomniałam ze chciał pogadać. Wyciagnelam jednego papierosa z paczki Malika. Mam nadzieje ze się nie obrazi. Wyszłam na balkon odpalając papierosa. Oparłam się o sciane, a Louis usiadł na jednym z krzeseł. Zaciagnelam się tytoniem.

- Chciales porozmawiać. - wyposcilam dym z płuc odchylając lekko galowe do tylu
- Tak. Bo ten.. em.. mam sprawę. - zaczal się jąkać.
- No to słucham.
- Wiesz że.. em.. ja.. - ręką jeździł po karku.
- Louis co się stało?

Chłopak otworzył usta żeby powiedzieć, ale Zayn mu przeszkodził. Spojrzał na mnie, a potem na bruneta i wyszedł. Byl zdenerwowany jak nigdy. Ciekawe co się stało. Zaczelam się o niego martwic. Zsunełam się na dol dalej podpierając się ściany. Zamknelam oczy. Potrzebowałam chwili spokoju. Chwili żeby o wszystkim zapomnieć. Zaciagnelam się poraz kolejny czując jak z tym dymem odchodzą kłopoty.

- Dobrze się czujesz? I czy to mój papieros?
- Oddam Ci.
- Przestań przecież nie musisz. - zasmialam sie 

Miedzy nami zapadła cisza. Nadal miałam zamknięte oczy i za szybko nie zamierzałam ich otwierać, a jak by tak zamknąć je za zawsze? Szybko skarciłam się w myślach podnosząc powieki. Wyrzuciłam, a potem przydeptałam resztę po moim papierosie. Wymusialam uśmiech w stronę Malika. Weszlam do srodka od razu poczułam jak Niall łapie mnie w pasie.

- Patrycja zamawiam pizze chcesz?
- Nie, dziękuje. Ja idę do siebie.
- Mogę isc z tobą. Stęskniłem się, a wiesz teraz nie jesteśmy u moich rodziców. - Niall wyszeptał mi do ucha, a ja poczułam ja moje policzki robią się gorące. Jego głos był cholernie pociągający.
- Nie dzisiaj. - zaśmiałam się.

Pozegnalam się ze wszystkimi i spokojnie moglam wrócić do siebie. Usiadłam na łóżku w mojej sypialni. Dlaczego to tam wygląda? Dlaczego jest tak źle? Przebrałam się w


Włosy zwiazalam w koka. Zeszłam na dol zrobić sobie jakieś jedzenie. Postanowiłam zwykłą zapiekankę. Odpakowałam ją z foli i wsiadzialam do mikrofali. Oparłam się o blat w reku trzymając puszkę piwa. Jeszcze nigdy nie miałam ochoty na piwo tak jak teraz. Wzięłam łyka alkoholu i wyjęłam moja zapiekankę. Usiadłam w salonie wlaczajac telewizor. Kiedy brałam kolejnego gryza ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi.

- Proszę! - krzyklam. Odwrocilam głowę mój wzrok napotkał Louisa. Cały się trząsł, a jego oczy były napuchnięte od placzu. Szybko się poderwałam do niego. Pomogłam mu dojść do kanapy. Usiadam obok niego trzymając reke na jego ramieniu.
- Louis co się stało?
- Ja... ja.. zabiłem... - po ostatnim słowie przeszły mnie nieprzyjemne dreszcze. Zabił? Louis? Nie mogłam w to uwierzyć.
- Kogo lub co? - spojrzał na mnie. Moje usta zacisnely się w cieka kreskę.
- Człowieka..

14 komentarzy:

  1. NAJLEPSZE ! NIE NAWIDZE CIE ŻE SKOŃCZYŁAŚ W TYM MOMENCIE, TY CHCESZ ŻEBYM JA ZAWAŁU DOSTAŁA, SERIO !! JAKIEGO CZŁOWIEKA ?! CO TY WYMYŚLIŁAŚ :(((

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże ;o Louis idioto! XD Kogo zabił? O.o Jezu, nie,nie,nie,nie,nie,nie ;c Nie kończ w takich momentach :/. ~Klaudia <3

    OdpowiedzUsuń
  3. super!
    kogo on zabil na nie w takim mamencie musialas ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe, kogo zabił... bardzo fajny, jak każdy, ale szkoda, że taki krótki nast. rób szybko <333

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! Wow! Wow!
    Czy tak trudno się tłumaczy NIE KOŃCZYMY W TAKICH MOMENTACH?
    Louis zabił człowieka? Kogo?
    Emocjonujący rozdział!
    Next ♥
    Zapraszam do mnie:
    http://i-live-to-love-you-onedirection.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  6. Nexttt <3 musiałam skończyć w takim momencie !!

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział ;**
    Nie mogę doczekać się następnego.
    Pozdrawiam i w wolnych chwilach zapraszam do siebie =)
    http://lose-hope.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Omg kogo zabił Louis?Musiałaś skończyć akurat w tym momencie? Daj szybko Next./Monika

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny pomysł na bloga nie ma się czego obczaić i przyszłości możesz zostać jakąś pisarką powodzenia u na przód Kamila

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeeej *,* cudne :) Bardzo mi się podoba ten rozdzial. Ale tak koncówka... dlaczego w takim momencie? Kogo on zabił? Louis?! JEJKU CO TO MA ZNACZYC?
    Ja chce kolejny teraz tu zaraz :( XD
    Co do wyglądu to aww :3 Idealny a zwlaszcza ten Niall ktory mi sie przesowa po ekranie XD
    DAWAJ NEXTA KOCHANA <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Super :*
    Louis zabił człowieka ? Jak ? Gdzie ? Dlaczego ?
    Nie mogę doczekać się następnego :*

    OdpowiedzUsuń