Przepraszam was bardzo w rozdziale 31 na końcu pojawiły się błędy i dziwne słowa to wina mojego telefonu. Jeszcze raz bardzo przepraszam. Chciałabym żebyście coś więcej pisali w komentarzu. Zależy mi na waszych opiniach. Oczywiście bardzo się cieszcie że komentujcie, ale chciałabym żebyście coś więcej napisali, a anonimowi żeby się podpisywali. Przepraszam za błędy oraz inne niedociągnięcia.
Next za 35 komentarzy. ❤
***********************************
Next za 35 komentarzy. ❤
***********************************
Obudził mnie budzik. Niezamkniętymi oczami próbowałam go wyłączyć, ale bez skutku. Przedmiot spadł na podłogę robiąc przy tym dużo hałasu. Otworzyłam oczy i podniosłam budzik. Wyłączyłam go odstawiając na miejsce. Przetarłam dłońmi twarz i zeszłam z łóżka. Poszłam do łazienki gdzie wzięłam prysznic. Ubrałam rzeczy.
Włosy przeczesałam i zrobiłam lekki makijaż. Gotowa zeszłam na dół gdzie zrobiłam sobie dwie kanapki, które zjadłam. Po domu rozbiegł się dzwonek do drzwi odłożyłam kubek z herbatą i poszłam je otworzyć. W drzwiach stał uśmiechnięty od ucha do ucha blondyn. Wpuściłam go do środka czując jego ciepłe wargi na moich. Zamknęłam drzwi jedna ręką cały czas się całując. Nasze języki współgrały, a przez moje ciało przechodziły przyjemne dreszcze. Chłopak przerwał pocałunek spojrzałam na niego niezadowolona na co się zaśmiał.
- Spakowana?
- Yhym. W pokoju przy szafie przyniesiesz?
- Jasne. Zaraz jedziemy.
Blondyn znikł na górze, a ja wypiłam herbatę do końca i założyłam kurtkę oraz buty. Jeszcze raz wszytko sprawdziłam. Zamknęłam dom i poszłam do chłopaka, który pakował moją walizkę do bagażnika. Usłyszałam dźwięk informujący mnie o sms'ie. Wyjęłam telefon z kieszeni i wsiadłam do samochodu blondyn zatrzasnął drzwi, a sam wsiadł na miejsce kierowcy. Odblokowałam telefon, przeczytałam wiadomość od Wiktorii. "Jest okej chyba mnie polubili. Ma super siostrę. Dziękuję ze mnie namówiłaś xx. A jak tam u ciebie? Już na miejscu?" Na samą myśl uśmiechnęłam się do siebie. Poczułam jak chłopak rusza więc zapięłam pasy. Nałożyłam nogę na nogę opierając się o fotel. Odpisałam siostrze "Widzisz mówiłam. Bardzo się cieszę. Dopiero ruszamy xx" Odłożyłam telefon. Godzina na lotnisko, a potem samolotem trzy godziny. Włączyłam radio w samochodzie i patrzyłam się w szybę przede mną.
- Cieszę się ze się zgodziłaś. - Niall złapał mnie za rękę
- Mam nadzieję że nie będę żałować. - zaśmiałam się
- Mam nadzieję że nie będę żałować. - zaśmiałam się
Chłopak pościł moja rękę ponieważ światło się zmieniło na zielone. Przyglądałam
mu się jak zmieniał biegi robił to tak brutalnie. Kocham patrzeć jak
chłopak prowadzi. Był skupiony na drodze, a ja na nim. Mogła bym się mu
przyglądać godzinami. Jego blond włosy ułożone do góry przez, które
widać ciemne odrosty. Zapach jego perfum, który czułam doprowadził moje
zmysły do szaleństwa. Chłopak zaparkował i rozmawiał z jakimś facetem.
Wyjął walizki z bagażnika. Otworzył mi drzwi z pomocą jego ręki
wyszłam. Za za sobą ciągałam walizkę, a chłopak swoją. Szliśmy na odprawę, która trwała około godziny. W końcu siedziałam w samolocie z
chłopakiem obok. Nie pozwolił mi usiąść od brzegu ponieważ siedzenia są
potrójne i ktoś się dosiadzie więc usiadłam przy małym okienku. Wyjęłam
słuchawki i poszłam w ślady mojego chłopaka, który już dawno słuchał
muzyki. Oparłam głowę o jego ramie, które zaraz mnie objęło i słuchając
moich ulubionych piosenek zasnęłam.
- Kochanie obudź się. - usłyszałam
- Już jesteśmy?
- Tak, choć. - pocałował mnie w głowę.
- Już jesteśmy?
- Tak, choć. - pocałował mnie w głowę.
Wstałam
zabierając wszystkie rzeczy poszłam za chłopakiem, który wziął nasze walizki i
teraz to on obie ciągnął za sobą. Szłam cały czas obok nich. Chłopaka
uśmiechnął się i przyspieszył zrobiłam to samo, kiedy ujrzałam mężczyznę
oraz kobietę prawdopodobnie jego rodzice, a z samochodu wysiadł młodszy
mężczyzna od drugiego, ale starszy od Nialla. Czym bliżej tym bardziej
się denerwowałam. Blondyn przytulił najpierw kobietę, a później
pozostałych. Stałam i się przyglądałam bo nic innego nie mogłam zrobić.
Kobieta coś szeptała do blondyna, który zaraz złapał mnie za rękę dając
mi więcej odwagi.
- Jestem mamą Nialla. Maura, a ty zapewne jesteś jego dziewczyną. - kobieta wystawiła rękę w moją stronę
- Patrycja. - uścisnęłam ją
- Bobby ojciec. - również uścisnęłam jego rękę
- Greg. Brat. - mojemu zdziwieniu chłopak mnie przytulił
- Możemy jechać. - powiedział blondyn
- Patrycja. - uścisnęłam ją
- Bobby ojciec. - również uścisnęłam jego rękę
- Greg. Brat. - mojemu zdziwieniu chłopak mnie przytulił
- Możemy jechać. - powiedział blondyn
Wsiadłam do samochodu. Siedziałam obok Nialla i drzwi. Oparłam się o chłopaka i przysłuchiwałam się jak opowiada rodzicom o różnych rzeczach. Droga zajęłam nam około 20 minut. Zatrzymaliśmy się pod jednorodzinnym dużym
domem. Greg podał nam walizki i ciągnąć za sobą weszłam do środka.
Rozejrzałam się dookoła było ładnie. Niall wziął moja walizkę i poszedł
na górę, a ja za nim. Weszliśmy do pokoju gdzie było dużo zdjęć na
ścianie gitara w kącie obok drzwi od balkonu. Biurko z laptopem oraz
wielkie łóżko na środku. Podeszłam do zdjęć gdzie był mały Niall z
rodzicami oraz nawet jedno miał z chłopakami. Poczułam jak mnie obejmuje
od tylu.
- Powieszę nasze jak będę miał.
- Ładnie tu masz, ale wiesz co? Przeraża mnie twój tata.
- Spokojnie nic ci nie zrobi. - śmiał się cicho
- Ładnie tu masz, ale wiesz co? Przeraża mnie twój tata.
- Spokojnie nic ci nie zrobi. - śmiał się cicho
Blondyn splótł nasze palce i pociągnął mnie żebym szła za nim. Zeszliśmy na dół
gdzie jego mama coś robiła w kuchni, a tata oglądał telewizje. Brat
siedział w ogrodzie z małym dzieckiem i kobieta jak zgaduje żona i
dziecko. Poszliśmy do nich. Niall usiadł na końcu obok małego chłopca, a
ja obok mojego chłopaka. Chłopczyk podniósł się i ruszył w stronę
blondyna, który go przytulił. Podniósł się i bawił się z dzieckiem.
Wyglądał tak słodko, opiekuńczo. Będzie dobrym ojcem. Przyglądałam się im
jak się bawią na kocu. Theo bo tak się nazywał chłopczyk podszedł do
mnie i się przytulił. Podniosłam go i obróciłam się do okola własnej
osi. Kobieta zabrała chłopca i poszła go uśpić. Usiadłam obok
towarzyszy.
- Była byś super matką. - stwierdził Niall
- A ty ojcem. - uśmiechnęłam się
- Inaczej sobie ciebie wyobrażałem. - powiedział Greg
- Znaczy? - trochę się speszyłam tym co powiedział
- Jesteś ładna, miła i dziewczyną Nialla. Myślałem że będziesz jakąś brzydka.
- Tak kochany bracie dzięki chce ci przypomnieć ze miliony dziewczyn wzdycha na mój widok.
- Ślepe tak?
- Zazdrościsz tylko. - nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem
- Nawet ona się z ciebie śmieje stary.
- To ja nie pytam jakie ty miałeś dziewczyny wcześniej skoro twój brat tak myślał. - cały czas się śmiałam
- No ładne były.
- Zwłaszcza taka jedna była z okularami, aparatem na zębach i była gruba i chodziła cały czas na różowo w dwóch kucykach.
- Obiad! - mama Nialla krzykała z kuchni
- A ty ojcem. - uśmiechnęłam się
- Inaczej sobie ciebie wyobrażałem. - powiedział Greg
- Znaczy? - trochę się speszyłam tym co powiedział
- Jesteś ładna, miła i dziewczyną Nialla. Myślałem że będziesz jakąś brzydka.
- Tak kochany bracie dzięki chce ci przypomnieć ze miliony dziewczyn wzdycha na mój widok.
- Ślepe tak?
- Zazdrościsz tylko. - nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem
- Nawet ona się z ciebie śmieje stary.
- To ja nie pytam jakie ty miałeś dziewczyny wcześniej skoro twój brat tak myślał. - cały czas się śmiałam
- No ładne były.
- Zwłaszcza taka jedna była z okularami, aparatem na zębach i była gruba i chodziła cały czas na różowo w dwóch kucykach.
- Obiad! - mama Nialla krzykała z kuchni
Cały
czas się śmiejąc poszliśmy do kuchni. Kobieta nosiła talerze Postanawiam jej pomoc, ale mi odmówiła. Usiadłam między Niall'em a
Greg'iem. Nie myślałam że jego brat jest takie fajny. Bardzo dobrze mi
się z nim rozmawiało. Czułam wzrok taty chłopaka co nie było zbyt miłe.
Nie chciałam na niego patrzeć więc patrzyłam w talerz lub na kogoś kto
mówił. Poczułam rękę chłopaka na moim udzie, która jeździł w górę i dół.
Mimo wszystkiego jakoś dało mi to więcej odwagi. Podziękowałam i razem z
jego mama posprzątałam po jedzeniu. Niall siedział na kanapie z tatą i
rozmawiali. Oparłam się o blat pijąc sok ze szklanki.
- Mam nadzieję że mój syn sprawia się jako chłopak. - zaśmiała się Maura
- I to bardzo.
- Niall mówił że jesteś chora na raka. Nie da się tego wyleczyć? - i padło to pytanie
- Nie.. niestety.. znaczy.. będę miała operacje niedługo i jeżeli przeżyje to będę żyć jak nie.. - mówiłam z przerwami mój głos się urywał. Spuściłam głowę patrząc na moje buty.
- Przeżyjesz. Mam taką nadzieję. - kobieta mnie przytuliła
- Też mam taką nadzieję. Dla niego. - spojrzałam na Nialla
- I to bardzo.
- Niall mówił że jesteś chora na raka. Nie da się tego wyleczyć? - i padło to pytanie
- Nie.. niestety.. znaczy.. będę miała operacje niedługo i jeżeli przeżyje to będę żyć jak nie.. - mówiłam z przerwami mój głos się urywał. Spuściłam głowę patrząc na moje buty.
- Przeżyjesz. Mam taką nadzieję. - kobieta mnie przytuliła
- Też mam taką nadzieję. Dla niego. - spojrzałam na Nialla
W
kuchni pojawił się Greg z Theo. Dał mi chłopczyka na ręce prosząc o
opiekę nad nim. Brat Nialla z żoną wyszli, a ja usiadłam na kanapie obok
blondyna i jego taty. Bawiłam się z chłopakiem samochodem. Znowu czułam
wzrok ojca chłopaka na sobie. Taki sam jak przy obiedzie chyba mnie nie
polubił. "Dziwisz się? Bo ja nie." - drugie ja się odezwało. Theo zwalił pilota na podłogę podniosłam go i odłożyłam na miejsce.
- Kochanie może pójdziemy się przejść?
- A Theo?
- Rodzice z nim mogą zostać.
- Pewnie. - odezwała się kobieta
- Dobrze. - uśmiechnęłam się
- A Theo?
- Rodzice z nim mogą zostać.
- Pewnie. - odezwała się kobieta
- Dobrze. - uśmiechnęłam się
Blondyn
złapał mnie za rękę i wyszliśmy z domu. Szliśmy parkiem w ciszy. Puściłam chłopaka rękę spojrzał na mnie zdziwiony. Splotłam rękę na
piersiach i ruszyłam dalej. Niall mnie objął i zatrzymał.
- Co jest?
- Twój tata mnie nie lubi.
- Lubi, ale tego nie okazuje.
- Jasne. - chłopak przytulił mnie od tylu
- Ale ja Cię kocham to wystarczy. - wyczerpał mi do ucha
- Ja ciebie też.
- Twój tata mnie nie lubi.
- Lubi, ale tego nie okazuje.
- Jasne. - chłopak przytulił mnie od tylu
- Ale ja Cię kocham to wystarczy. - wyczerpał mi do ucha
- Ja ciebie też.
Odwróciłam się i musnęłam usta blondyna. Trzymając się za ręce szliśmy przez park
cały czas rozmawiając o dziwo nie spotkaliśmy ani jednej fanki. Ciemność oraz latarnie, które miały za zadanie oświetlać nam drogę dawały taki nastrój. Weszliśmy na jakąś górę gdzie było widać księżyc oraz gwiazdy. Było tu pięknie chłopak usiadł na trawię, a ja zrobiłam to samo.
- Pięknie tu. - stwierdziłam
- Lubiłem tu przychodzić jak byłem mały. Tu mogłem pomyśleć oderwać się od rzeczywistości.
- Nie dziwię Ci się.
- Patrycja pamiętaj że jesteś dla mnie najważniejsza i nie liczę się z kogoś zdaniem. Pamiętaj że musisz walczyć bo ja nie dam rady bez ciebie. - odwrócił głowę w swoją stronę i pocałował mnie
- Wiem Niall. Nie wiesz jak ja się ciesze że mam ciebie. Za pewnie jak by nie było ciebie już dawno nie było by mnie. - blask księżyca akurat padał na twarz blondyna. Widziałam że łza spłynęła po jego policzku. Ręką wytarłam ją. - Niall nie możesz płakać. Ty jesteś silny to ja też. Boli mnie to jak patrze na ciebie smutnego przeze mnie.
- Nie myśl tak. Po prostu nie wyobrażam sobie żeby ciebie nie było.
- Nie zostawię Cie tak łatwo. - złączyłam nasze wargi w długim namiętnym pocałunku
Postanowiliśmy wracać do domu. Droga powrotna zajęła nam mało czasu. Niall mnie wpuścił pierwsza do domu gdzie na kanapie siedział Theo z dziadkiem i babcia. Słodko to wygląda kochającą się rodzina. Kobieta spojrzała na nas uśmiechając się ciepło odwzajemniam gest. Zdjęłam buty oraz kurtkę, którą powiesiłam. Poczekałam na chłopaka i razem poszliśmy na gore. Usiadłam na na łóżku po pokoju przebiegł się krzyk Bobba, który wolał go na dół. Dostałam jeszcze buziaka i chłopak znikł za drzwiami. Wstałam i zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu. Podeszłam do dużych drzwi prowadzących na balkon wyjrzałam przez nie. Był z nim piękny widok, idealnie było widać zachód słońca. Przyglądałam się widokom póki nie poczułam jak ktoś mnie przyciąga do siebie. Odwróciłam się na pięcie, a ręce zatrzymałam na klatce chłopaka. Patrzyłam mu w oczy, a on mi. Te oczy mówiły wszytko za niego. Chłopak pocałował mnie po czym nasze języki toczyły walkę ze sobą blondyn napierał na moje wargi po czym podniósł mnie tak żebym oplotła nogi wokół jego bioder. Oddaliłam się od chłopaka uśmiechając się.
- Pięknie tu. - stwierdziłam
- Lubiłem tu przychodzić jak byłem mały. Tu mogłem pomyśleć oderwać się od rzeczywistości.
- Nie dziwię Ci się.
- Patrycja pamiętaj że jesteś dla mnie najważniejsza i nie liczę się z kogoś zdaniem. Pamiętaj że musisz walczyć bo ja nie dam rady bez ciebie. - odwrócił głowę w swoją stronę i pocałował mnie
- Wiem Niall. Nie wiesz jak ja się ciesze że mam ciebie. Za pewnie jak by nie było ciebie już dawno nie było by mnie. - blask księżyca akurat padał na twarz blondyna. Widziałam że łza spłynęła po jego policzku. Ręką wytarłam ją. - Niall nie możesz płakać. Ty jesteś silny to ja też. Boli mnie to jak patrze na ciebie smutnego przeze mnie.
- Nie myśl tak. Po prostu nie wyobrażam sobie żeby ciebie nie było.
- Nie zostawię Cie tak łatwo. - złączyłam nasze wargi w długim namiętnym pocałunku
Postanowiliśmy wracać do domu. Droga powrotna zajęła nam mało czasu. Niall mnie wpuścił pierwsza do domu gdzie na kanapie siedział Theo z dziadkiem i babcia. Słodko to wygląda kochającą się rodzina. Kobieta spojrzała na nas uśmiechając się ciepło odwzajemniam gest. Zdjęłam buty oraz kurtkę, którą powiesiłam. Poczekałam na chłopaka i razem poszliśmy na gore. Usiadłam na na łóżku po pokoju przebiegł się krzyk Bobba, który wolał go na dół. Dostałam jeszcze buziaka i chłopak znikł za drzwiami. Wstałam i zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu. Podeszłam do dużych drzwi prowadzących na balkon wyjrzałam przez nie. Był z nim piękny widok, idealnie było widać zachód słońca. Przyglądałam się widokom póki nie poczułam jak ktoś mnie przyciąga do siebie. Odwróciłam się na pięcie, a ręce zatrzymałam na klatce chłopaka. Patrzyłam mu w oczy, a on mi. Te oczy mówiły wszytko za niego. Chłopak pocałował mnie po czym nasze języki toczyły walkę ze sobą blondyn napierał na moje wargi po czym podniósł mnie tak żebym oplotła nogi wokół jego bioder. Oddaliłam się od chłopaka uśmiechając się.
- Co Cię tak naszło? - zapytałam cicho się śmiejąc
- Mnie? Ja zawsze mam na ciebie ochotę.
- Weź bo się zarumienię. - zamknęłam oczy wysyłając się w niego
- Kocham Cię. Idziemy spać?
- To ja idę się pierwsza umyć.
- Mnie? Ja zawsze mam na ciebie ochotę.
- Weź bo się zarumienię. - zamknęłam oczy wysyłając się w niego
- Kocham Cię. Idziemy spać?
- To ja idę się pierwsza umyć.
Jeszcze musnęłam usta mojego chłopaka i zabrałam luźna koszulkę sięgająca mi do pępka oraz dresy. Weszłam do łazienki gdzie zmylam makijaż oraz wzięłam
szybki prysznic. Wytarłam się ręcznikiem, który przyniósł mi wcześniej
Niall i założyłam rzeczy. Włosy rozpuściłam. w pokoju siedział Niall z
telefonem w ręku.
- Możesz iść.
Chłopak poszedł na łazienki. Położyłam się na łóżku. Czekałam na chłopaka aż zasnęłam. Poczułam jak ktoś mnie przysuwa do siebie byłam pewna że to Niall więc przytuliłam się do niego.
****
Wszystkie informacje o wylocie i czasie drogi są wymyślone. Przypominam że nic nie podaje prawdziwego oprócz imion. :)
Wszystkie informacje o wylocie i czasie drogi są wymyślone. Przypominam że nic nie podaje prawdziwego oprócz imion. :)
Pierwsza!! Super rozdział, czekam nn :-D
OdpowiedzUsuńJa też!!! Jest boski!!! Nie każ mi długo czekać na nexta!!!
OdpowiedzUsuńBuźki =*
Świetny Nie mogę się doczekać następnego w rozdziale nie ma się czego doczepić :-)
OdpowiedzUsuńzajebisty czekam na next kocham tego bloga :)
OdpowiedzUsuńfajnie że Nialla tata chyba jej nie lubi
OdpowiedzUsuń:)
Super rozdział! :)
OdpowiedzUsuńCzy jego tata ją polubił? ;o
Mam nadzieję, że tak :x
Kocham tego bloga!:)
LUDZIE DODAWAĆ SZYBKO KOMENTARZE HALO :D
Next next next błagam o nexta xD :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta <3 Genialne :*
OdpowiedzUsuńnext jest super czekam
OdpowiedzUsuńczekam na nexta
OdpowiedzUsuńTak to na pewno jedno z najlepszych ff
OdpowiedzUsuń:))
Super ! Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńNatalie ♥
Ta końcówka trochę mnie zdenerwowała :) Oby to był Niall!
OdpowiedzUsuńAle tak to rozdział świetny, nie ma się do czego przyczepić :). Oby tak dalej, dużo weny życzę. I oby next pojawił się szybko :) ~Klaudia <3
zapraszam do mnie ::) http://mrr-one-direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńSuper. Z każdym rozdziałem coraz lepiej. :)
OdpowiedzUsuńJeenki *-* płaczkam ;'( to jeest takie... no takie słodkie *-* że łzy same lecą :**
OdpowiedzUsuńjest trochę błędów ale łatwo je skorygować ;) super opowiadanie
OdpowiedzUsuńbardzo fajny jak zaczniesz czytac to sie oderwac nie mozesz naprawde swietne opowiadanie
OdpowiedzUsuńNext! :*
OdpowiedzUsuńkocham twoje opowiadanie!
OdpowiedzUsuńDawajcie te komy! *.*
OdpowiedzUsuńAwwwww ! *.*
OdpowiedzUsuńSuper. Z każdym rozdziałem coraz lepiej. :)
OdpowiedzUsuńSuper. Z każdym rozdziałem coraz lepiej. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta <3 Genialne :*
OdpowiedzUsuńNiall <3
OdpowiedzUsuńWow !!! Cudowne ! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńGreeeaaat <3 Next !
OdpowiedzUsuńŚwietny. Z niecierpliwością czekam na nexta. Pzdr i weny życzę :)
OdpowiedzUsuń< 3 kocham !
OdpowiedzUsuńNEXT<3
OdpowiedzUsuńKocham ten blog,daj szybko nexta
OdpowiedzUsuńŚwietny blog <3 kocham go czytac !!! I to jeszcze z Niallem AWGH *.* next
OdpowiedzUsuńCudo,z niecierpliwością czekam na next'a
OdpowiedzUsuńJEJ :}
OdpowiedzUsuń