niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 26

20 KOMENTARZY = NEXT
zapraszam na NOWEGO bloga -> http://oppositessattract.blogspot.com/?m=1
************************
Szybko podbiegłam do niego nie dając mu jakiego kol wiek dostępu do Perrie. Odwróciłam głowę i widziałam że płacze dziewczyna poszła na górę, ale Zayn się nie uspokoił zwiałam jak chciał się zamachnąć przymknęłam oczy i czekałam na uderzenie, ale nic nie poczułam. Niall trzy łam Zayna ten go przepraszał okej fajnie ja bym dostała, a on Nialla przeprasza.
- Zayn nie pokazuj się jej przez jakiś czas. Ona teraz potrzebuje spokoju.
- Ale kurwa no chce tylko z nią pogadać!
- Myślisz że jak pokrzyczysz to coś da?! Wręcz przeciwnie chłopaku było trzeba myśleć, a teraz wyjdź z mojego domu! - pokazała palcem na drzwi
- Nie wpieprzaj się dobra?
- Bo co?
- Bo to nie jest twoje życie.
- Ale moja przyjaciółka.
- Wiesz myślałem że ja też jestem twoim przyjacielem. 
Zatkało mnie. Fakt on też jest moim przyjacielem, ale w końcu to on zdradził Pezz, a nie na odwrót. Chłopak wyszedł trzaskając drzwiami, a ja stałam jak słup. Przecież mogłam z nim pogadać, a nie go wyzywać, ale w pewnym sensie wiem jak Perrie się czuję bo przecież Kuba zdradził mnie. Dobra źle zrobiłam tak wiem, ale co ja poradzę jedyne co to mogę porozmawiać z nim, ale nie teraz. Jak się uspokoi. Blondynek podszedł i mnie przytulił zapewnię jak by nie on to bym dostała. Właśnie to on przyjaciół bije? Nie wiem czuje się winna.
- Ej to nie twoja wina. - usłyszałam głos Nialla
- Wiem znaczy czuje się winna. Powinnam z nim pogadać, a ja go wyzywałam. - spuściłam wzrok na podłogę
- Jak by nie ja to ten dobry przyjaciel by cie uderzył.
- Był wkurzony, a poza tym nie uderzył.
- Kochanie nie obwiniaj się proszę cię. To są ich sprawy.
Nic nie odpowiedziałam. Wiem że to są ich sprawy, ale to są moi przyjaciele. Jestem taka i się martwię o nich obu. Instynkt kazał mi bronić Perrie przed Zaynem, a przecież on jest moim przyjacielem powinnam z nim pogadać. Siedziałam na kanapie wtulona z blondynka za to ten oglondał tv. W pokoju pojawiła się Perrie.
- Patrycja nie wiem jak mam ci dziękować nie chce z nim rozmawiać.
- Nie no ok. Niall jeść mi się chce.
- I co ci na to poradzę? - chłopak się zaśmiał
- Zrobisz coś do jedzenia. - wyszczerzyłam się
- Myślisz że mi się chce?
- Tobie się nie chce jeść? - zrobiłam wielkie oczu i otworzyłam buzie
- Nie chce mi się go robić, a to różnica.
Złączyłam nasze usta. Pogłębiałam pocałunek widziałam że mu się to podoba. Wyszeptałam mu do ucha ciche "proszę" i pocałowałam go w policzek. Chłopak przewrócił oczami i wstał. Poszłam za nim, usiadłam na blacie chłopak stał na przeciwko mnie.
- To co pani sobie życzy?
- Zaskocz mnie.
- A co ja za to dostanę?
- Oho bo już pan Horan nie może zrobić jedzenia swojej dziewczynie? Wiesz co musisz znaleźć sobie żonę, która będzie ci gotować. - po tych słowach trochę zrobiło mi się smutno
- Niestety, ale mam problem.
- Jaki?
- Ty nie chcesz dla mnie gotować.
- Niall ja ci coś... - nie dokończyłam bo chłopak wpił się w moje usta
- Ja również. 
Co on mi takiego mówił? Blondynek gotował na ja mu się przyglądałam. Jego mięśnie napinały się przy pewnych ruchach. Tylko tatuażu brakuje. Kocham tatuaże u mężczyzn. Obserwowałam każdy jego ruch czasami musiałam oderwać wzrok żeby się nie ślinić. Nadal nie mogę w to uwierzyć że ten sławny Niall Horan jest moim chłopakiem mimo tego wszystkiego co przeszliśmy razem. Na jego miejscu bym już uciekła, a on jest ze mną i wiem że będzie do końca moich dni. Szczerze to jak on będzie przy mnie, kiedy będę umierać to wiem że umrę szczęśliwa. Muszę wziąć się na odwagę i porozmawiać z nim. Przecież on musi sobie ułożyć życie mieć dzieci. Ja mu tego nie dam, nie dam mu tego że będzie w pełni szczęśliwy, ale nie on nawet o tym słuchać nie chce.  Od jakiegoś czasu miałam spuszczoną głowę na dół błądziłam wzrokiem po podłodze. Poczułam jak ktoś znaczy Niall złapał mnie za rękę podniosłam wzrok na niego. Jego oczy były smutne i ciekawe.
- Co się dzieje?
- Nic.
- Przecież widzę.
- Głodna jestem.
- Jak mi nie powiesz to nie dostaniesz jedzenia.
- To szastasz?
- W pewnym sensie.
- Bo ja...ja. Wiesz nie powinniśmy być razem. - czy ja to powiedziałam? Boże przecież chce z nim być.
- Co? - jego głos się łamał
- Posłuchaj mnie. - zeszłam z blatu - Kocham cię jak nikogo innego, ale zrozum ja umieram. Jak umrę to co? Co będzie? Nie chce żebyś był smutny czy coś. Dlatego zerwijmy nie będziesz musiał na mnie patrzeć. Znajdziesz dziewczynę swojego życia będziesz miał dzieci.
- Nie chce mi się tego komentować na prawdę. Jedzenie masz na stole. Cześć.
Chłopak tak po prostu wyszedł. Super ja wszytko umiem spieprzyć tylko to potrafię. Nie nadaję się do niczego. Patrzyłam jeszcze przez chwilę w stronę drzwi gdzie przed chwilą wychodził Niall. Wytarłam spływającą po moim policzku łzę i poszła do stołu. Nie powiem postarał się jedzenie było na prawdę dobre. Zjadłam ze smakiem i posprzątałam. Wróciłam do pokoju wzięłam telefon i wybrałam numer do Horana. Nie odebrał martwię się o niego. Nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim. Chciałam dobrze. Może do niego to w końcu dotarło i odszedł? Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać jak małe dziecko. Mój szloch oraz wyk bo inaczej nazwać się tego nie dało na pewno było słychać w całym domu. Ktoś wszedł do pokoju, ale ja nie miałam siły na to żeby podnieść głowę. Tego jest za dużo, wszytko na raz. Śmierć, Perrie, Zayn, Niall, Justin. Za dużo. To nie był chłopak tylko dziewczyna więc albo Perrie albo Wiktoria. Dziewczyna mnie objęła i 'głaskała' po plecach. Wtuliłam się w nią. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu szybko go podniosłam z nadzieją że to Niall, ale się myśliłam to mój lekarz. Od razu łzy przestały spływać, a moje ciało oblała fala strachu. Niepewnie odebrałam.
- Halo? - wyszeptałam
- Dzień dobry. Chciałbym się z panią zobaczyć.
- W sprawie?
- Pani raka.
- Dobrze kiedy mam przyjść?
- Jutro o dwunastej?
- Dobrze będę.
Rozłączyłam się nie czekając na jakieś słowa. Teraz jeszcze bardziej się boje. Położyłam się i wpatrywałam w biały sufit. Nawet nie zauważyłam jak blondynka wyszłam z pokoju. Znowu sama. To jest najgorsze jeszcze Niall. Kocham go jak cholera i chce dla niego jak najlepiej. Do pokoju wparował Niall. Spojrzałam na niego miną 'Wtf', ale przyszedł. Usiadł obok mnie i wziął głęboki wdech, a potem dość głośno wypościł powietrze.
- Przepraszam. - wyszeptał. - Co chciał lekarz? - skąd on wie? Pezz mu powiedziała yh. Przewróciłam oczami.
- Jutro o dwunastej mam być u niego.
- Pojadę z tobą.
- Nie musisz.
- Ale chce. I ja wiem że chcesz dla mnie jak najlepiej, ale zrozum nie chce o tym gadać.
- Dobrze.
Uśmiechnęłam się do chłopaka. Zbliżał się coraz bliżej. Dzieliły nas milimetry. Chłopak złączył nasze usta. Nie wiem dlaczego, ale czułam się jak by to był pierwszy pocałunek. Był identyczny jak ten pierwszy te same uczucia mnie darzyły. Spojrzałam na niego, a on na mnie. Kąciki moich ust minimalnie się podniosły. Przytuliłam się do chłopaka na co ten objął mnie ręką. Siedzieliśmy wtuleni w siebie.
- Boje się co lekarz ma mi do powiedzenia. - wyszeptałam, a na samą myśl pojedyncza łza spłynęła po moim policzku
- Będzie dobrze zaufaj mi.
- Zobaczymy.
Musnęłam chłopaka usta na co wydał dźwięk niezadowolenia. Wstałam blondynek zrobił to samo. Splotłam nasze palce i zeszliśmy na dół gdzie nikogo nie było. Nalałam soku do szklanki i usiadłam obok Horana na kanapie.
- Co z tym klubem? - zapytałam
- To ja zadzwonię do chłopaków.
Położyłam się wzdłuż kanapy. Chłopak chodził po pokoju i rozmawiał. Wzięłam pilota do ręki i szukałam czegoś co zwróci moją uwagę, ale nic nie znalazłam. Wyłączyłam sprzęt, a chłopak usiadł obok mnie.
- To za dwie godziny przyjdę po ciebie, a i zaraz Wiktoria przyjdzie.
- Dobra. 
Niall wyszedł z domu, a ja poszłam do pokoju. Otworzyłam szafę i zaczęłam szukać jakiś rzeczy. Do mojego pokoju weszła siostra.
- Mamy dwie godziny.
- Ja wiem. To się ruszaj. - zaśmiałam się
- Tylko ma być sukienka! - rozkazała mi dziewczyna
Zaczęłam szperać w szafie szukając jakieś sukienki. W końcu postanowiłam w wybrałam. Zostawiłam rzeczy na łóżku, a sama poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic. Wytarłam się i otuliłam ręcznikiem. Poszłam do pokoju gdzie ubrałam się w



W łazience włosy wysuszyłam i lekko podkręciłam jeszcze podkreśliłam oczy oraz usta. Gotowa wyszłam z pokoju. W salonie czekali już tylko na mnie. Aż tak długo się szykowałam? Myślałam że mam jeszcze czas. Wiktoria była też ślicznie ubrana. Chłopaki byli ubrani zwyczajnie. Gotowa z pomocą Nialla szłam do samochodu. Ciekawe kto nie będzie pił. Oparłam się o szybę i czekałam aż dojedziemy na miejsce. Z daleka było już słychać głośną muzykę kocham takie miejsca. Uwielbiam imprezować. Wysiadłam z samochodu Niall splutł nasze rękę, a Liam rozmawiał z jakimś gościem, który później odjechał to teraz już wiem. Wszyscy razem weszliśmy do środka. Pełno spoconych napalonych ciał. Zapach alkoholu wymieszany z papierosami. Podeszłam do baru i zamówiłam drinka. Zanim się obejrzałam stał na blacie obok mnie. Wzięłam szklankę do ręki i napiłam się. Czułam jak alkohol płynke we mnie, ale nie przeszkadzało mi to. Wiktoria już tańczyła z Harrym, Liam oraz Lou poszli wyrwać jakieś dziewczyny, Zayn upijał smutki w alkoholu, a ja  Niallem poszliśmy tańczyć. Tańczyliśmy szybkie piosenki raz z Niallem raz z Harrym i innymi chłopakami nawet z obcymi jakoś nie przeszkadzało mi to. Moje nogi odmawiały mi posłyszeństwa więc usiadłam na krześle przy Zaynie, ale ten był już kompletnie pijany więc nawet nie próbowałam z nim rozmawiać. Sama wypiłam ze trzy drinki i jeden kiliszek wódki. Wiktoria przyszła i usiadła obok mnie. Usłyszałam wolną piosenkę więc dziewczyna zaczęła ciągnąć mnie za rękę. Wzrokiem znalazłam blondynka, który tańczył z inną. Podeszłam do nich. Chłopak przeprosił dziewczynę i teraz tańczył ze mną. Ręce oplotłam na tego ramionach, a on swoje na biodrach. Kołysząc się w rytm muzyki przytuliłam się do jego klatki piersiowej. Piosenka sie skończyła, a my się oderwaliśmy od siebie. Dalej nic ciekawego tańczyliśmy i piliśmy aż do trzecej w nocy wróciliśmy do domu. Położyłam się na łóżku i od razu zasnęłam. Obudziłam się z wielkim bólem głowy. Połowy wieczoru nie pamiętam. Odwróciłam głowe, a obok mnie leżał Lou. Wstałam jestem ubrana uf. Zeszłam na dół gdzie Niall spał na kanapie, Liam z szklanką wody trzymał się za głowę. Zayn na podłodze sobie spał. Zaśmiałam się na jego widok i poszłam do kuchni wyjęłam proszki na ból głowy połknęłam przy czym wypiłam połowę wody z butelki.

23 komentarze:

  1. hahahahh boski :D widok Zayna śpiącego na podłodze... zgon * _ *

    OdpowiedzUsuń
  2. Super *_*
    Brak mi słów po prostu.
    Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww!!! Boski!!! Jam czekać na nexta xD
    Buźki =*

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie :**
    Miłego pisanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za rozdział. Jest The Best. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Super czekam na next przy okazji zapraszam na mojego bloga http://paulina-my-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja chce więcej ! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Super ! Czekam na kolejny ;)

    Natalie <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Aj low twójblog!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisz jak najszybciej następny, bo ja już się doczekać nie mogę..hehehe xD ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. W ogóle to chciałabym zacząć od skomentowania wyglądu bo nie wiem czy już to robiłam ale jeśli nie to chcę żebyś wiedziała, że bardzo mi się podoba. Taki klimatyczny. ;D
    Przestraszyłam się jak przeczytałam, że obok był Lou ale uff.. całe szczęście była ubrana. A z tą wodą to niestety takie są skutki picia wódki! :D
    Czekam na następny, dużo weny! ;)

    Zapraszam na nowy! ;) https://historia-o-terazniejszosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Proszę pisz już kolejny *.*
    Ja chcę już next :c
    Uwielbiam czytać te rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  13. najleepszyy <33

    OdpowiedzUsuń
  14. Koooocham, dużo weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jezuu dziewczyno masz niesamowity talent !! <33 Twój blog jest fascynujący, a te opowiadania wręcz boskie. Pisz jak najwięcej ! Życzę dużo sukcesów w tym kierunku oraz wielkiej weny ^_^ Na Twój blog weszłam dopiero przedwczoraj i zobaczyłam, że masz nawet sporo opowiadań i myślałam, że trochę zajmie mi ich czytanie, ale bardzo lubie takie opowiadania więc zeszło mi bardzo szybko i zasmuciło mnie to że dalej jeszcze niczego nie ma :/ :) Pisz jak najszybciej dalsze rozdziały ♥ ♫ :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgadzam się z powyższą opinią :) pisz dalej ***

    OdpowiedzUsuń
  17. Jest 20!
    Yeah. Siła w Anonimkach. xD
    A rozdziała suuuper.!

    OdpowiedzUsuń
  18. Hahahah ! Czekam na kolejny <3 !

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja cię po prostu kocham i twojego bloga jak najszybciej next <3

    OdpowiedzUsuń