sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 39

Czytasz? Skomentuj.




*Niall*

Wziąłem kolejną kanapkę w rękę. Chciałem już wsiąść gryza kiedy usłyszałem krzyki z góry. Odłożyłem powrotem na talerz jedzenie i szybko pobiegłem na górę. Drzwi od łazienki były uchylone. Bez zastanowienia otworzyłem je szerzej. Moje oczy rozszerzył się do granic możliwości. Moje cało momentalnie zmarło w miejscu. Wiktoria klęczała nad nieprzytomna Patrycja. Z jej głowy leciała krew. Dziewczyna płakała powtarzając "Obudź się." Harry dzwonił na pogotowie, a ja stałem przerażony. Nie miałem pojęcia co powiedzieć czy robić. Strach przejął kontrolę nad moim ciałem. Harry skończył rozmawiać. W tym momencie dziękowałem wszystkim że oni tu są. Loczek poklepał się pocieszająco w plecy. Wszytko jak by do mnie dotarło. Zamrugałem kilka razy czy to aby na pewnie nie sen. Jednak nie. Moja dziewczyna leży na ziemi, a ja stoję jak ten idiota. Gratulacje dla ciebie Horan. Za chwilę słychać dzwonek do drzwi. Szybko biegnę je otworzyć. Trzech lekarzy wchodzi. Kieruje ich do łazienki. Harry odciągną Wiktorie. Czuje jak łzy lecą mi do oczu. Dlaczego? Co się stało?

- Co z nią będzie? - wyszeptałem
- Zabieramy ją. Straciła dużo krwi. Radę pomodlić się o cud. 

Przełknąłem głośno ślinę. Dziewczyna jeszcze bardziej się rozpłakała. Obserwowałem jak wynoszą Patrycje. Słyszałem tylko jak na sygnale karetka odjeżdża. Wiktoria wtulona w Harrego płakała. Uklęknąłem kryjąc w dłoniach twarz. Łzy cisnęły mi się do oczu. Nie miałem siły aby je powstrzymać. Moje policzki robiły się coraz bardziej mokre. 

- Co się stało?! - podniosłem wzrok. W drzwiach stał zdezorientowany Liam.
- Zabrali Patrycje. Niall wszytko ok? - pokręciłem przecząco głową. Ledwo udało mi się podnieść. Nogi miałam jak z waty ledwo się na nich utrzymywałem. Złapałem się kanapy. Li od razu stał przy mnie obejmując ręką.
- Jesteś w stanie jechać?
- Nie ważne. Harry zostań z Wiktorią, a ja jadę. - złapałem kluczyki od samochodu, ale zaraz zostały mi wyrwane. 

Liam pokazał ręką żebym szedł. Prawie biegnąc wsiadłem do samochodu.Całą drogę do szpitala nerwowo bawiłem się palcami u rąk oraz przygryzając dolną wargę. Samochód staną, a ja prawie przewracając się o własne nogi wybiegłem z niego. Podszedłem do recepcji. Starsza kobieta popatrzyła na mnie za swoich okularów.

- Słucham? 
- Patrycja Malinowska.. - nie dokończyłem ponieważ kobieta mi przerwała
- Jest operowana. Może pan poczekać na nią przy sali. Wzdłuż korytarza i prawo. 

Od razu ruszyłem tak jak mi powiedziała recepcjonista. Poczułem jak ktoś kładzie rękę na moim ramieniu. Spojrzałem na Liama i pozwoliłem wyjść moim emocją. Łzy zaczęły spływać po moich oczach. Jak poszedł do niej to może było by lepiej, albo jak by Wiktoria wcześniej ją znalazła. 

- Będzie dobrze ona jest silna. 
- Ona ma operacje za dwa dni. Może jak bym ją wcześniej znalazł, albo Wiki. - usiadłem bezsilny na krześle
- Nie obwiniaj się. Jestem pewny że ona by tego nie chciała. 
- Ale co się stało? 

Lima nie odpowiedział. Za pewnie nie wiedział co powiedzieć w sumie nie dziwnie mu się. Wzdłuż korytarza szedł Louis z Harry'm. Podeszli do nas zanim zdążyli coś powiedzieć pokręciłem przecząco głową. 

*3 godziny później* 

Siedzimy tu już od dłuższego czasu. Nawet nie wiem ile. Drzwi jak się nie otwierały tak się nie otwierają. "Ona może umrzeć." tylko to miałem w głowie. To moja wina. Powinienem pójść po nią wcześniej. We czwórkę siedzimy jak na szpilkach. Drzwi zaczynają się otwierać. Wstałem chociaż ze strachu zachwiałem się. Bałem się co mogę się dowiedzieć. Tak cholernie się bałem. Harry i Louis podeszli do lekarza Liam trzymał mnie jedną ręką za co mu dziękowałem bo bym już leżał na ziemi.

- Co z nią? 
- Straciła dużo krwi. Były komplikacje podczas operacji jednak udało nam się ją utrzymać przy życiu. Jednak jest w śpiące. 
- Jak są szanse że się obudzi? Możemy do niej wejść?
- Małe jednak dziewczyna jest silna. Pozostaje czekać, a teraz przepraszam muszę iść. I tak możecie, ale nie na długo.

Czekać? Czekać na co? Na wyrok? Teraz zależy wszytko od niej. Spojrzałem na chłopaków. Westchnęli ciężko. Louis otworzył drzwi gdzie leżała dziewczyna. Znalazłem u siebie siłę i poszedłem do środka, a chłopki za mną. Leżała przypięta do tym wszystkich urządzeń , które utrzymują ją teraz przy życiu. Podszedłem bliżej. Jej klatka unosiła się i podała powoli. Usta miała rozchylone, a oczy zamknięte. Reka przejechałem po jej policzku po czym przeczesałem palcem jej włosy. Usiadłem obok niej splątując nasze palce poczułem jak delikatnie nimi poszyła na co się uśmiechnąłem bo to dobry znak, chyba. 

- Musisz się obudzić. Słyszysz? - mój głos się łamał. Ból, smutek, zmartwienie, strach to jedyne co czułem. Harry ścisnął moje ramie żeby dodać mi więcej odwagi. 
- Niall musimy iść bo zaraz pielęgniarka nas pobije, ale wykrzyknie coś i wyniesie. - przytaknąłem.

Wyszedłem chociaż tak cholernie chciałbym zostać z nią. Jednak wiem że to nie możliwe. Wyjedzie z tego. Przecież już wychodziła. Prawda? Zapakowałem się do samochodu. Liam ruszył. Panowała cisza, nikt się nie odzywał co w przypadku Styles'a jest dość dziwne. Zacisnąłem mocniej powieki nie chcąc się rozpłakać. Miałem tak mocna zaciśnięte pięści że aż poczułem ból. Oparłem głowę o zimną szybę. Po powrocie do domu od razu udałem się do swojego pokoju. Usiadłem na łóżku zalewając się łzami. Jak baba, ale teraz nic się nie liczyło oprócz tego żeby ona przeżyła. W końcu ma małe szanse, ale ja wiem że ona jest silna i da radę. W końcu zasnąłem. 

*Tydzień później* 

Codziennie od świtu do nocy siedzę przy niej. Nawet Perrie raz przyszła ją odwiedzić. Lekarz mówi że poprawia się jej stan. Dzisiaj przyszedłem z Wiktorią i Harrym. Oni są tu najczęściej. Stałem przy ścianie przed szpitalem z papierosem w ręku. Tak zacząłem palić żeby trochę się odstresować. 

- Niall! Chodź! - wyrzuciłem papierosa. 

Pobiegłem za Harrym. Widziałem jedynie jak lekarze biegną do sali Patrycji. Oraz krzyk Wiktorii. Stanąłem w miejscu.  To nie może być prawda. 



**********************************************************************************
I mamy kolejny rozdział ^^ Zbliżamy się ko końca :( Jak myślicie co się stało? :3 
Przepraszam za błędy oraz inne niedociągnięcia. Wiem że dość krótki, ale nic nie poradzę :c 
Zapraszam na mojego drugiego bloga gdzie się pojawił nowy  rozdział --> LINK

17 komentarzy:

  1. O jeny ! ;oo Co dalej no ?! W takim momencie przerwać -,- rozdział super ;) Czekam na next *.*

    Natalie ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Boze kobieto w takich momentach?! Mam nadzieje ze te "Niall! Chodź!" To bylo pozytywne ze sie obudzila :c Blagaaaaam :cc Ale te krzyki Wiktorii? :ccc Pisz szybko kolejny rozdzial!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej ;) Słuchaj uwielbiam twojego bloga piszesz super,inni napewno też tak sądzą wiem że nie masz czasu aby pisać takie opowiadanie ale poprostu ,,skrzywdziłabyś'' mnie i innych kończąc tego bloga więc jeśli to czytasz prosze bardzo proszę nie kończ ;( ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny jak zawsze <3 niedługo pełne 40 super :))) pisz next ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. hej ja poprostu kocham tego bloga nie koncz na 50 rozdzialach dojedz chociazdo 80 mialobyc 100 ale wiem ze moze nie wiesz co pisa ale moze sprobuj chociaz do tych 80 mam nadzieje ze dasz rade pati

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę, nie kończ. ;.; Może jeszcze jakieś 20 rozdziałów. Proszę. ;(

    OdpowiedzUsuń
  7. . ______________________________ . CO ; - ; NEXT ! I NIE KOŃCZ WARIATKO ; - ;

    OdpowiedzUsuń
  8. Co? Co się stało? :o
    Nienawidzę jak trzymasz w niepewności. Pisz szybko kolejny!
    i nie kończ.

    OdpowiedzUsuń
  9. [...]Oraz krzyk Wiktorii. Stanąłem w miejscu. To nie może być prawda.[...]

    Po tych... 3 zdaniach jestem pewna, że stało się coś złego :c

    Proszę, nie kończ, piszesz świetnie.. :]

    Super rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że się obudziła! Nie może jej się coś stać...:( I proszę, nie kończ.

    OdpowiedzUsuń
  11. swietny nie koncz prosze dojdz do 100 rozdzialow

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam na nexta, super rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej :) Nominuję Cię do Libster Blog Awards na http://opposite-fanfiction.blogspot.com/2014/06/libster-blog-awards.html
    Miłego dnia <3

    OdpowiedzUsuń
  14. kiedy next ???/andzia

    OdpowiedzUsuń
  15. A jak ona umarła ? :'((( Nie ona MUSI zyc !''

    OdpowiedzUsuń
  16. Błagam nie kończ bloga on jest zajebisty :3 mam nadzieje że nic jej nie bd. A jak już musisz kończyć bloga to napisz drugą część xd albo nowe opowiadanie jak bd miała wene ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Ej ona umarła :'(( jakie zak bd piekne sie poryczee

    OdpowiedzUsuń