niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 29

Przepraszam za błędy i inne niedociągnięcia.
Next za 30 komentarzy.
Kocham Was ❤
**************************************************


Leżałam pod chłopakiem. Całowaliśmy się namiętnie. Chłopak chciał już ze mnie zdjąć bluzkę, ale złapałam jego ręce spojrzał na mnie zdziwiony.

- Niall nie dzisiaj. Nie mam ochoty.
- No dobra. Kocham Cię.
- Ja ciebie też. 

Jeszcze raz poczułam te jego wargi na swoich. Przez moje ciało przeszły ciarki. Weszłam pod kołdrę i wtuliłam się w swojego chłopaka moment, a zasnęłam. Biegłam przed siebie nie chciałam patrzeć czy on biegnie za mną. Nie chciałam tego wiedzieć. Nogi mnie już bolały, a moje płuca już nie wytrzymywały. Nie miałam już siły, a wiedziałam że jak się zatrzymam to on mnie złapie. Nie mogła się zatrzymać chociaż nie wiem czy on tam biegł. Ciemno, cicho tylko mój ciężki oddech słychać. Jakiś dom. Szybko do niego wbiegłam i schowałam się w jakimś pokoju. Nikogo w nim nie było. Ten dom musi być już długo opuszczony. Próbowałam się uspokoić, ale na marne. Usłyszałam jak ktoś idzie. Czyli biegł za mną. Przygryzłam rękę żeby nie było mnie słychać. Łzy spływały po moich policzkach jak szalone. Ból, strach, wściekłość to właśnie mi towarzyszyło. Uklękłam w roku pokoju za łóżkiem. Drzwi się uchyliły, a ja miałam wrażenie że serce mi zaraz wyskoczy. Mocniej przygryzłam rękę i zacisnęłam oczy. 

- Tu jesteś słońce. - cichy chichot, który powodował u mnie strach
- Zo.. zo... zostaw... mnie... mnie.. - wyszeptałam przez szloch
- Nie tak szybko kochanie. Nie tak szybko. Teraz nikt Ci nie pomoże.
- Proszę. Zostaw. Mnie. 

Jego śmiech zagłuszał moje błagania. Tak bardzo się bałam. Pociągnął mnie za włosy do góry. Stałam twarzą w twarz z nim. Jego oczy się świeciły tak że aż to widziałam. Obraz miałam przez łzy trochę zniekształcony. Szybko zaczęłam mrugać żeby się polepszył, ale na marne nowe łzy mi w tym utrudniły. Moje ciało się poddało tak jak ja. Miał przewagę. Poczułam uderzanie styłu głowy i mocny upadek na zimną twardą podłogę potem tylko ciemność. Zimny powiew wiatru oraz śmiechy jakie rozchodziły się po pomieszczeniu obudziły mnie. Otworzyłam oczy całe cało mnie bolało. Przejechałam wzrokiem po ciele. Ubrania miałam podarte jak i ciało. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Przy stoliku z piwie w ręku oraz papierosem w ustach siedziało dwóch umięśnionych mężczyzn. Jęk łam z bólu, a oni się odwrócili. Jeden wyszedł, a drugi tylko pokiwał głową przecząco. Po chwili i znalazł się mój koszmar kazał wyjść tamtym zostaliśmy sami. 

- I co suko? Fajnie nie?
- Kurwa czego ty chuju chcesz? - uderzył mnie w twarz
- Grzeczniej. Jesteś moja tylko moja.
- Odbiło Ci?
- Nie. Ja po prostu zdobyłem to co chciałem.
- Nie jestem jakąś rzeczą. Wypość mnie.
- Na pewno nie o tym możesz zapomnieć.
- Czemu to robisz?
- Bo Cię kocham i ty mnie kochasz.
- Ja cię nie nawiedzę. 

Jeszcze raz poczułam silne uderzenie w policzek, który mnie piekł. Chłopak przywiązał mnie do łóżka i wyszedł. Boże kiedy to się skończy? - powiedziałam w myślach. Nagle do pokoju wszedł jeden z tych których wcześniej widziałam. Zdjął spodnie i mnie rozebrał. Nie miałam siły na jakiekolwiek sprzeczki z nim. Po prostu leżałam. Gwałcił mnie, a ja płakałam. Przecież nic nie mogłam zrobić. W tedy poczyłum ból z klatce piersiowej z której wystawiał nóż. Zgwałcił i zabił. Wyszedł śmiejąc się, a ja się wykrwawiałam na śmierć.

- Kurwa! - krzykłam.
- Cii. To tylko sen. - usłyszałam głos mojego chłopaka. 

Byłam cała mokra od potu i płaczu. Niall bujał mnie i uspokajał trzymając mnie w ramionach. Wtuliłam się w niego płacząc bardziej. Siedzieliśmy tak do póki się nie uspokoiłam. W końcu mój oddech się wyrównał, a łzy przestały lecieć. 

- Co ci się śniło?
- Justin. 

Pocałowałam chłopaka i wtuliłam się w niego. Chłopak cicho chrapał więc zasnął. Ja nie mogłam. Bałam się chociaż miałam Nialla obok siebie to bałam się że znowu będzie mi się śnić tylko dlaczego? Dlaczego znowu mam te okropne sny? Przecież było już tak dobrze i wszytko wróciło. Przysnęłam. Obudziły mnie hałasy z dołu jak by coś się rozbiło. Obok mnie nie było Nialla. Wstałam i zeszłam na dol gdzie mój blondynek robił coś w kuchni. Na Widok jego w fartuszku zaśmiałam się.

- Przepraszam zapewnię cie obudziłem?
- A co ty robisz?
- Śniadanie.
- I tłuczesz mi talerze.
- Oj bo wypadł no. 

Pocałowałam go w usta i pomogłam posprzątać. Zjedliśmy jajecznice przygotowaną przez Horana. W kuchni i zjawiła się Wiktoria z Harrym. Przywitaliśmy się. Swoją drogą to ciekawe co ja robiłam jak mi ten koszmar się śnił. Muszę porozmawiać z Niallem.

- To co dzisiaj robimy? - zapytała Wiki
- Hym nie wiem. Ja bym poszła do fryzjera i na zakupy.
- To nie dla nas, ale w sumie możecie wziąźć Pezz i iść.
- No w sumie jak będzie chciała to czemu nie.

Zjedliśmy w śmiechu. Harry posprzątał ponieważ ostatni zjadł. Wróciłam do swojego pokoju, a za mną przyszedł Niall. Otworzyłam szafę i zaczęłam szukać czegoś do ubrania.

- Niall, a jak miałam ten koszmar to płakałam i coś jeszcze?
- Krzyczałaś.
- A co?
- Zostaw mnie. Moje imię no i tam jeszcze jakieś słowa, a co?
- Nic tak pytam. Zapewnię nie wyspałeś się przeze mnie.
- Przestań dla ciebie mogę. - i znowu poczułam jego warki na moich
- Dziękuję.
- Za co?
- Za to że jesteś.
- To sama przyjemność.

W końcu udało mi się wybrać ubrania. Poszłam do łazienki gdzie wzięłam szybki prysznic. Przebrałam się w 


Włosy związałam w luźnego koka oraz zrobiłam lekki makijaż. Gotowa wyszłam z łazienki. Na dole siedziała zakochana para. Uśmiechnęłam się wychodząc z domu. Poszłam do moich sąsiadów. 

- Gdzie Perrie?
-Tu. - dziewczyna wyszła z łazienki
- Idziesz dzisiaj ze mną oraz Wiki do fryzjera i zakupy?
- Tak. Dawno nie byłam.
- To za 30 minut u nas.
- Będę. 

Usiadłam na kanapie obok Liama. Był taki nie dostępny. Zmartwiony? Siedział i gapili się na telewizor chociaż wydaje mi się że nawet nie wie co leci. Przełączyłam kanał zero reakcji. Tak myślałam. Lekko szturchałam go spojrzałam na mnie zderzientowany. Pokiwałam głową na taras przytaknął i ruszyliśmy w jego stronę. Usiadłam na ławce, a obok mnie chłopak. Spojrzał na mnie w jego oczach widziałam smutek.

- Liam co się dzieje?
- Nic, a co ma się dziać?
- Widzę że jesteś smutny.
- Nie jestem. 

Chciałam coś powiedzieć, ale przyszedł Louis. Rozmawialiśmy o ich nowej płycie. Musiałam się już zbierać więc pożegnałam się z chłopakami i razem z Pezz poszłyśmy do mnie. Wzięłam komórkę oraz torbę. We trzy wsiadłyśmy do mojego samochodu. Jechałyśmy nie całe 20 minut. Weszłyśmy do środka. Nie było dużo osób więc od razu nas przyjęli. Perrie odnawia sobie kolor, a Wiktoria farbuje na brązowo i podcina do ramion, a ja ścinam do piersi oraz farbuje na kolor blond i z przedziałku robię na grzywkę. Po jakiś trzech godzinach wyszłyśmy. Fanki Perrie podchodziły czasami i prosiły o zdjęcia oraz autografy. W końcu pojechałyśmy do centrum. 

- Mam ochotę zaszaleć. - wyszczerzyłam się
- Nie tylko ty. 

Chodziłyśmy od sklepy do sklepu. Chyba nigdy w życiu nie przymierzyłam tylu ciuchów co dzisiaj. Każda miała już ręce pełne od toreb więc postanowiłyśmy iść coś zjeść. W końcu dotarłyśmy na miejsce. Każda zamówiła sobie jedzenie. 

- Pati o wiele lepiej ci w tych włosach.
- Tak? Dziękuję Wiktoria wiesz tobie też dobrze tak.
- Jedzenie idzie. - rzuciła Pezz

Zjadłyśmy w miłej atmosferze. Nasza rozmowa polegała praktycznie na obgadywaniu chłopaków. Śmiechu przy tym było wiele. W końcu postanowiłyśmy wrócić do domu. Zapakowałyśmy torby do samochodu i ruszyłyśmy. Śpiewałyśmy piosenki z radia. Zaparkowałam przed moim domem. Perrie poszła do chłopaków, a ja z Wiktorią do nas. Dostałam smsa, od Nialla. "Kochanie mamy nagranie wrócimy wieczorem kocham Cię xx" uśmiechnęłam się do telefonu. I odpisałam "Okej. Ja ciebie też czekam xx" Schowałam telefon do kieszeni i wzięłam się za rozpakowywanie toreb. Do pokoju weszła Wiktoria. Wiedziałam że ma jakiś pomysł ponieważ jej oczy się świeciły. Zawsze, kiedy na coś wpadła to miała takie oczy.

- Co wymyśliłaś?
- Skąd wie... a zresztą nie ważne. Słuchaj dostałam smsa od Harrego że wrócą wieczorem.
- Wiem i co z tego?
- Może jak przyjdzie Perrie to zrobimy sobie drinki i posiedzimy.
- Ok, ale przypominam że Pezz jest w ciąży.
- Wiem, wiem bez alkoholowy dla niej.
- Dokładnie.
- To ja idę robić, a ty do niej napisz.
- Robi się szefie.

Wybrałam numer Perrie i zaraz odebrała. Zaproponowałam jej nasz pomysł. Zgodziła się. Postanowiłam się przebrać i odświeżyć po tych zakupach. Wybrałam jakieś ciuchy. W łazience wzięłam szybki prysznic. Ubrałam rzeczy 


Makijaż poprawiłam, a włosy przeczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Jeszcze się raz przejrzałam w lustrze i zeszłam na dół. W kuchni była siostra, a na kanapie przed tv Perrie. Podeszłam i wyłączyłam telewizor. Blondynka spojrzała na mnie ze zdziwiłem, ale ja się odwróciłam i podłączyłam telefon do głośników pościłam muzykę. 

- No bawimy się. - z kuchni przyszła brunetka z trzema szklankami
- Perrie to dla ciebie bez alkoholowy. - podała jej jedną ze szklanek
- Masz. - a mi drugą.

Gadałyśmy o chłopakach i o innych rzeczach jakie przyjdą nam do głowy. Tak długo rozmawiałyśmy że nie za uwarzyłyśmy jak czas szybko zleciał. Chłopaki przyjechali Perrie wróciła do domu, a Niall z Harrym przyszli do nas. Wiktoria od razu znikła z Harrym w sypialni, a ja siedziałam na blacie kuchennym. Między moimi nogami stał blondyn.

- I jak tam próba wam minęła?
- Męcząco, a co ty robiłaś?
- Byłam u fryzjera na zakupach, a potem sobie gadałyśmy.
- Właśnie ślicznie tak wyglądasz. - musną moje usta
- Dziękuję. Głodny?
- A co dobrego masz?
- No mam ochotę na Pizze więc zamawiamy?
- Brzmi kusząco.

Zamówiłam jedzenie i usiadłam na kolanach chłopaka. Wtuliłam się w jest tors. Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w bicie jego serca było takie spokojnie. Poczułam jak całuje mnie w głowę. Jeden człowiek, a tyle szczęścia może dać. Po domu rozbiegł się dźwięk dzwonka niezadowolona wstałam. Odebrałam pizze i wróciłam do salonu. Jeszcze zawołałam zakochańców, razem jedliśmy przy czym było dużo zabawy i śmiechu. Chłopaki posprzątali. Wiktoria poszła do sąsiadów, a ja do swojej sypialni, a chłopaki oglądali mecz. Wzięłam laptopa i weszłam na różne portale. Miałam mnóstwo pytać miłych i nie miłych skierowanych w moją stronę, ale też o chłopakach postanowiłam odpowiedzieć na kilka. Zajęło mi to około godziny na dole słuchać było jeszcze krzyki chłopaków do telewizora. Wzięłam w rękę paczkę papierosów i zeszłam na taras.

29 komentarzy:

  1. Jejku jakie cuddo <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Idealny *_*
    Taki słodki i jeden z najlepszych.
    Zresztą co ja gadam wszystkie są wspaniałe <3
    Czekam na kolejny !

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, czekam na kolejny!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czudko *-* Ja czekać na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze ŚWIETNY ♥
    Czekamy na nn♥

    OdpowiedzUsuń
  6. fajne zapraszam na 1dlove.bloog.pl zapraszam świetny bloog

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuuper <3 czekam na następny!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Megaa♥
    Czekam na następną :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejny świetny blog <3 Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdde swietny

    OdpowiedzUsuń
  11. Po prostu zajebisty blog. Bym mogła go czytać cały czas <3 Najlepszy jaki czytałam!!! Pisz dalej <3 I czytam na next <33

    OdpowiedzUsuń
  12. najlepszy z NAJLEPSZYCH czytam od niedawna i stwierdzam ze najlepszy

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  14. Loffciam twój blog!!!!!!!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. WYPAS!!!!!!! NA NEXT CZEKAM!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Dawaj dalej *.*

    OdpowiedzUsuń
  17. kocham naj naj naj

    OdpowiedzUsuń
  18. kiedy next juz diczekac sie nie moge ?

    OdpowiedzUsuń
  19. dawaj next bo ten blog jest naprawde swietny

    OdpowiedzUsuń
  20. Dawaj next szybkooo :**

    Kasia :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Już nie mg się doczekać następnego . Życzę dużo weny ; )


    Sylwia .

    OdpowiedzUsuń